Czy ja tylko muszę się wiecznie wkurwiać? :(
Postanowiłem do Ciebie wrócić. I co mam? Znowu nerwy. Wieczne nerwy :( Czy ja muszę tak żyć? No kurde.... Ja nie jestem ze stali :(
Myślisz, że dlaczego jestem ciągle smutny, co? Tak-przez Ciebie. Bo to wszystko we mnie tkwi. Nie mogę się pozbyć wspomnień. Nie mogę zapomnieć, że ciągle mnie kłamałaś (kłamiesz). Wiesz Martuś-z każdym kłamstwem, nawet tym najdrobniejszym, wymykam Ci się z rąk, wiesz? Bo ja nie mam zamiaru być z kimś, na kim nie mogę polegać, komu nie mogę zaufać, bo ciągle mnie kłamie. A może masz już kogoś innego na oku, co? Może mam się szykować na tego przysłowiowego "kopniaka w dupę"? Powiedz mi to z góry. Bo szkoda w takim razie mojego czasu...
Jestem przygnębiony, chyba nawet mam depresję. A Ty zamiast robić wszystko, żeby mnie z tego wyciągnąć, to jeszcze dowalasz. Czy Ty chcesz mi wbić gwóźdź do trumny? Jak tak to gratuluję...
Dzisiaj też- odczułem, że masz do mnie pretensje, że nie możesz się zalogować na stronę uczelni. Tak to napisałaś.... Myślisz że jest mi miło? NIE!!!!!!!!!!!!!!!!
Spadam już. Jak mi się coś przypomni to dopiszę...