Kieszonkowy uśmiech
Dzisiejszego wieczora wzeszło
we mnie słońce miało Twoje serce,
przepastny uśmiech.
Tak, dziś spotkałam słowa,
których dotąd nie używałam.
Natknęłam się na myśli, jakie lepiej
zachować na później.
Ufam gwiazdom, wskazującym
drogę do Twojej samotności;
zwierzam się księżycowi;
niech przyniesie mi przez okno
zagubiony pocałunek.
Nie mogę wciąż śnić pod wiatr
wystarczy odrobina gorzkiej ziemi,
jakiej nagle zabrakło grawitacji.
I choć przyszłość uwiera
w prawy bok, a teraźniejszość
nie ma ochoty na rozmowę zalśnię,
żeby zmartwychwstały marzenia,
odrodziły się zmysły.
Podaruję Ci mój płodny uśmiech
taki, żebyś mógł nosić go
w kieszeni.
Przyniosę błękitny dzban
białych melancholii. Dam pamiątkę
serce, które szuka swego miejsca
w bezludnym wszechświecie.
Użytkownik bolimnieniebo
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
30 CZERWCA 2025
Wszystkie wpisy