Witajcie kochane!
Wracam do was po jakże długiej przerwie.. strasznie dużo się zmieniło w moim życiu, a co najgorsze, przytyłam i znów zaniedbałam siebie. Sama próbowałam się odchudzić, lecz nie skutecznie. Waga moja sprawuje sie idealnie, więc nie sądze, że te zbędne kilogramy wyświetlane na liczniku są przyczyną zepsucia.
Niektórzy mówili mi, że chcę przejść na diete z kości na ości.. jednak nie. Muszę schudnąć, koniecznie i na dodatek więcej niż wcześniej - a bo 13 kg. Czyli do wagi 50 kg. Próbowałam sama, jednak nie mam takiej motywacji.. Pisałam wam kiedyś (hohoho czasu) jak to codziennie zawalałam każdy wręcz bilans. Jednak teraz jest w ogóle masakra.. niedługo na moich półkach w kuchni zamiast białego pieczywa z toną masła i szynką zawita ciemny chleb z twarożkiem ze szczypiorkiem i myślę, że na tym się nie skończy. Lodówka powoli się opróżnia (Gratulacje dla mnie, nie ma nic gorszego), co oznacza, że pora na poważne zakupy i nie branie byle czego do swojego domu.. Już mam co prawda jabłuszka <3. Tak więc jutro trzeba zjeść troche jabłek, dać sobie spokój z obiadem i kolacją.. no nie do końca, jabłuszko na kolacje!;D
PS. Wiecie może ile kalorii mają moje back rollsy czosnkowe? Podobno są pyszne i bardzo syte, a takie produkty też mi potrzebne, niesamowicieeeeeeeeeee! JUŻ MAM! 435
Tak więc kochane, zabieramy ponownie manatki i niedługo zaczynamy.