Przytulne dłonie
Układam się do snu w zaciszu
Twoich przytulnych dłoni.
W ramiona składam
to, co pozostało po przyszłości.
Nie mogę kochać Cię
wbrew życiu - nadziei nie do twarzy
w moich łzach.
Lęk zależy od Ciebie; od pragnień,
których nie umiem uśmierzyć.
Ocknie się we mnie dusza,
przemówi serce,
od lat skazane na ciszę.
Wiem, że wrócę - czy Twoje myśli
będą równie łagodne?
Czy rozłożysta radość nie umilknie
wraz z zachodem słońca?
Może to rzeczywistość ukołysze
nas do snu?
Zadaję cios pytaniem retorycznym.
Pozbawiam pamięci, ochraniam
przed teraźniejszością.
Nie wiem, na co czekam.
Czy wciąż istniejesz?
Czy nadal kochasz, choć na próbę?
Tylko obserwowani przez użytkownika staranniemilczysz
mogą komentować na tym fotoblogu.
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
Wszystkie wpisy