11 .

rozdział 10 . 

Wstałam z samego rana , żeby się przygotować . Zjadłam płatki i włączyłam magazyn muzyczny . Leciały jakieś piosenki a ja zaczęłam się szykować . Nareszcie  zza ciemnych chmur wyszło słońce . Zrobiłam kawę  i  usiadłam przy stole . Zaczynała się właśnie powtórka wczorajszego programu . Weszłam do łazienki i  wykąpałam się . Wysuszyłam włosy i   wyprostowałam je .  Narzuciłam na siebie  granatowe leginsy w białe kropki i biały wełniany sweter .  Usiadłam przy stole i  włączyłam laptopa . Zalogowałąm się na skypie . Moja przyjaciółka była dostępna , więc od razu do niej zadzwoniłam . Już wczoraj napisała do mnie że chce ze mną pogadać . Uśmiechnęłam się gdy tylko zobaczyłam jej  blond włosy 

-No hej . powiedziała . Co tam w wielkim świecie ?

-Hej . Da się żyć . Idę na rozmowę o pracę .

-Łohoho . Co tu się porobiło Indiana chcę pracować . Podmienili cię czy co ?

-Nie po prostu  podoba mi się ta praca .

-O ! Opowiedz mi o niej zaśmiała się .

-No więc najprawdopodobniej będę śpiewała w taki klubie .

-No i teraz rozumiem . Poznałaś już jakiegoś chłopaka ?

-Tak i to kilku , ale  nie mam czasu na przejmowanie się nimi .

-A no tak , zapomniałam  ty jesteś tą  grzeczną w naszym duecie .

-Raczej grzeczniejszą od ciebie . wytknęłam jej język , a ona odpowiedziała tym samym .

-No można to tak ująć . Ej słuchaj nie gniewaj się nie będę mogła dzwonić jestem totalnie uziemiona , bez komputera , telefonu i kontaktu ze światem .

-Coś ty znowu namieszała ? zapytałam .

-Cóż  moi rodzice wrócili wcześniej z Norwegii i zastali dom w tragicznym stanie .

-Ah tak , imprezy u Hany . Prawie zawsze cię przyłapują .

-No niestety ,  pech . No i teraz mam szlaban ale korzystam z okazji że ich nie ma  , chociaż za chwilę już będą . Kocham cię rudzielcu  , pamiętaj , nie pakuj się w nic  i nie sypiaj z chłopakami . wytknęłam do mnie język .

-Pogadamy o tym jak ty skończysz . Buziaki pa .