photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 LUTEGO 2013

*rano* 

Budzik zadzwonił o 8.00 budząc mnie ze słodkiego snu . Poczułam jak coś a raczej ktoś trzyma moją rękę . Tak był to Louis . Nie chciałam go budzić więc powoli wyrwałam rękę z jego uścisku . Stanęłam przed dość dużym lustrem i zaczęłam się przebierać . Następnie uczesałam włosy i wyszłam po cihu z pokoju . Pokierowałam się do kuchni żeby wziąć sobie szklankę soku .  Otworzyłam lodówkę , w której pełno było wszystkiego , znalazłam też sok pomarańczowy . Nalałam go trochę do szklanki i odwróciłam się . To co zobaczyłam spowodowało że spuściłam szklankę na podłogę . Szybko zasłoniłam dłonią oczy . Poczułam jak moje policzki się czerwienią .

-Indiana ?! O boże nie wiedziałem że tu jesteś ! - powiedział . 

-Nic się nie stało . Tylko po prostu idź się ubierz Hazz . 

-Okej . Zaraz wrócę i posprzątam ten bałagan . 

-Nie musisz , nie jestem księżniczką . - krzyknęłam za nim po czym zaczęłam zbierać kawałki szkła z podłogi . Nagle usłyszałam skrzypienie na schodach , ale to napewno nie był Harry bo on nie musiał wchodzić na piętro . 

-Co to za hałas ?! - krzyknął Zayn , powoli schodząc po schodach . Wytarłam do końca sok z podłogi . 

-Tylko stukłam szklankę . - powiedziałam . 

Uśmiechnął się do mnie i usiadł przy stoliku . 

-Więc , jak tam ? 

-Normalnie - odpowiedziałam i zaśmiałam się . Harry wyszedł zza drzwi , na szczęście już ubrany . 

-Co ty tak wcześnie na nogach ? -zapytał w końcu Zayn . - patrząc jak Harry robi śniadanie . 

-Szkoła . - powiedziałam . -Harry nie chcę śniadania . 

-Nie wyjdziesz bez śniadania ! -krzyknął blondyn schodząc po schodach . 

-Nie mam czasu na śniadanie Niall ! 

-Ależ masz . - powiedział olśniewający głos mojego chłopaka - Ja cię odwiozę . 

Pocałował mnie w policzek i zajął miejsce przy stole . 

-Ahhh . Przez was jeszcze bardziej tęsknie za Perrie . ! - powiedział Zayn nadgryzając kawałek tosta . 

Chwyciłam torbę z  blatu i ruszyłam do wyjścia , Louis chwycił mnie za rękę i zaprowadził do samochodu . Otworzył mi drzwi i zajął miejsce kierowcy . Szkoła znajdowała się w samym centrum Londynu . Więc jechaliśmy jakieś 20 minut . Nie przeszkadzało mi to , bo miałam go  obok . Z nim mogłam iść wszędzie . Wreszcie samochód zatrzymał się przy szkole . 

-Przyjadę po ciebie rudzielcu . - powiedział i pocałował mnie czule . - Kocham cię . - Nasz pocałunek z każdą sekundą robił się coraz bardziej żarliwy , namiętny . 

-Zaraz się spóźnie . - powiedziałam , przerywając pocałunek . 

-No idź kochanie . - cmoknął mnie jeszcze raz , poczym wysiadłam z samochodu . Ruszyłam prosto do wejścia.     

Komentarze

onnediirectiion :*
04/02/2013 6:55:39
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opowiadanie1d.