Wyszłam z pokoju do swojej sypialni . Odetchnęłam lekko , mimo tego że był przy mnie tak jak chciałam wciąż odczuwałam niepokój . Zaraz za mną do pokoju wszedł Louis . Bez koszulki , którą ściągnął z powodu plam z kawy . Złapał mnie delikatnie i odwrócił w swoją stronę . Przyciągnął mnie do siebie i przytulił . Oderwałam się od niego i odsunęłam .
-Nie , Louis . -powiedziałam , ale on się tym nie przejął . Podszedł bliżej .
-Czemu ? Nie chcesz ? - powiedział z szyderczym uśmiechem .
-Nie to że nie chcę . . - powiedziałam i oparłam dłonie o jego tors . -Chcę , ale nie teraz .
-Spokojnie . -powiedział i spojrzał mi w oczy -Na ciebie mogę czekać do śmierci . -zaśmiał się . Pocałował mnie . -jest trzecia . Nie będę ryzykował budzeniem chłopaków . Mogę zostać ?
-Mhm... - powiedziałam cicho , jakby do siebie .
-Mogę spać na kanapie . -powiedział .
-A chcesz jutro wstać żywy ? - zapytałam śmiejąc się głośno . -Spokojnie możesz spać w moim łóżku , pozwalam ci . - powiedziałam . Wyjęłam piżamę z szafy i ruszyłam do łazienki .
Wzięłam prysznic , wysuszyłam włosy i po chwili wyszłam z pomieszczenia . Louis leżał już w łóżku , wskoczyłam do niego i położyłam się . Obróciłam się plecami do niego i starałam się zasnąć . Ale on mi nie pozwalał , on a raczej jego obecność . Dotykał palcami lekko moich pleców . Przyciągnął mnie bliżej siebie , a ja się odwróciłam . Zobaczyłam tylko jego uśmiech .
-Dobranoc ruda . - powiedział i pocałował mnie w czoło .
-Ej mogłeś darować sobie to ruda .
-Nie mogłem . -powiedział i wytknął język .