*Louis*
Podniosłem głowę do góry . Dzwonek do drzwi dzwonił jak oszalały . Wypuściłem Indianę z objęć i ruszyłem otworzyć drzwi . Podszedłem do drzwi i narzuciłęm na siebie koszulkę . Powoli odkluczyłem drzwi i ujrzałem jakąś kobietę z ciemnymi włosami .
-Dzień dobry ? - powiedziałem . Chyba była zdziwiona moim widokiem .
-Dzień dobry . Jest Indiana . ?
-Śpi . - powiedziałem i skierowałem wzrok w podłoge . Usłyszałem ziewnięcie i odgłos otwieranych drzwi .
-Dzień dobry prosze pani . - uśmiechnęła się lekko .
*Indiana*
Nie mogłam uwierzyć że tu stała . Akurat teraz musiała . Genialnie . Uśmiechnęłam się i wyminęłam Lou .
-dzień dobry proszę pani .
-Hej . -powiedziała i spojrzała na mnie wymownie . -Możemy porozmawiać ?
-Oczywiście . -powiedziałam , a Louis od razu wycofał się do sypialni .
Usiadłyśmy przy stole i milczałyśmy , nie miałam pojęcia co ma mi do powiedzenia i co teraz sobie myśli . To nie jej sprawa .
-Wybacz że cię .. was tak nachodzę , ale miałam ci przekazać , że napewno zostaniesz przyjęta . -uśmiechnęła się sztucznie .
-Nic się nie stało . -powiedziałam . -Dziękuję , że mi pani o tym powiedziała .
-A tak przy okazji byłaś genialna wczoraj , naprawdę masz talent .
-Dziękuję - ziewnęłam . Moja sąsiadka poderwała się z miejsca .
-To ja już pójdę . Do zobaczenia . -powiedziała . Cofnęła się do drzwi i wyszła .Wstałam żeby zamknąć drzwi frontowe na klucz . Cofnęłam się do pokoju i wpadłam prosto na Lou . Przytulił mnie i uniósł lekko do góry . Uśmiechnęłam się . Pocałował mnie i za niósł z powrotem do sypialni . Ułożyliśmy się oboje na łóżku . Czułam jak jego palce błądziły po moich plecach rysujac na nich serduszka i różne inne kształty . Odwróciłam się w jego stronę . Objęłam go nogą i wtuliłam się w niego . Poczułam zapach który nie był już tak mocny jak wczoraj. Jego dłoń dotknęła mojej ręki .
-Jesteś ... -powiedział cicho .
-Nie jestem . -odrzekłam wiedząc co chce powiedzieć .
-Nawet nie wiesz co chciałem powiedzieć - zaśmiał się .
-Znam cię . -powiedziałam .
-I tak jesteś idealna .
-Nie ma ideałów Louis . -powiedziałam .
-Ale jakoś ty jesteś kochanie .
-Przestań . -powiedziałam . -Nie mów tak . Nie jestem ideałem .
-Jak tam chcesz . -powiedział i czhwycił mnie mocniej . Pocałował mnie .