Na zdjęciu sterta popiołów i kości, Buchenwald.
"Przykrym dla mnie momentem był przejazd obok nas pociągu pośpiesznego, w którym widzieliśmy ludzi, jak jeżdżą w luksusowych wagonach i cieszą się wolnością. Przed przejazdem tego pociągu esesmani ustawili się wzdłuż toru, żeby któremu z nas nie przyszedł przypadkiem do głowy pomysł skoczenia pod pociąg. Życie wolno było odebrać sobie w obozie, poza bramą obozu byłoby to wysoce nieprzyzwoite."
"Zabawa polegała na tym, że na czele naszej kolumny szła normalnym krokiem grupa esesmanów, natomiast ci, co szli z boków i z tyłu, bijąc bez przerwy, poganiali nas do przodu. Więźniowie idący z przodu nie mogli pozwolić sobie na to, żeby wejść na SS, więc powstrzymywali siłą napierającą kolumnę, w której bici i poganiani ludzie pchali się do przodu. Doszło do tego, że szliśmy ściśnięci jak owce, siedząc jeden drugiemu na plecach i depcząc sobie po nogach. Nikt nie chciał być wypchnięty z kolumny na zewnątrz, bo mógł to przypłacić życiem, że niby chce uciekać."
"Gdy zakończono kąpiele bloków pracujących, zaczęto kąpać inwalidów, którzy byli zgrupowani na oddzielnych blokach. Kąpano ich w listopadzie i grudniu - dwa razy dziennie po półtorej do dwóch godzin. Zatykano ścieki, oni kładli się w wodę tak, że tylko głowy wystawały, i kąpali się - czystość przede wszystkim. Po każdej kąpieli część zostawała w wodzie - nieboszczycy. Inni szli na blok i nikt ich tam nie bił, nie męczył, dostawali swoje porcje jedzenia, a jutro znów kąpiel przed południem i kąpiel po południu. Po trzech godzinach "wykąpali" już wszystkich. Bloki inwalidzkie były puste - gotowe na przyjęcie nowego materiału do palenia w krematorium."
"Był w obozie jeden karłowaty Hiszpan. Mały, krótkie nogi i wielka głowa. Musiał się jednak komuś bardzo podobać, bo wyglądał dobrze; a mimo to wkrótce w pracowni histopatologicznej stał w kącie jego szkielet."
"Zdobyte w różny sposób kartofle muzułmani piekli w kościach wyrzucanych z krematorium. Było dużo trupów, a że krematorium nie nadążało palić, skrócono czas palenia. W ten sposób nie spalano kości całkowicie i w wyrzuconym popiele były całe kawały żarzących się kości. W kościach tych muzułmani piekli sobie kartofle."
/ Pięć lat kacetu / Stanisław Grzesiuk
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025