Ehe, kolejny wpis.

Śmiech nie jest wcale złym początkiem przyjaźni, a na pewno jej najlepszym zakończeniem.  Oscar Wilde

Ehe, Dagenmar znów zaczyna pozytywniej mysleć. Nie śmiejcie się, tak jest. Za dużo spamowałam dziś z Moniką i mi się udzieliło. Do tego Kajojek napisał, że jestem  niezastąpiona <chlipie>, Mateusz się trochę odmienił, zbliża się koniec roku i ogólnie zaczynam wychodzić na życiową prostą. Wszystko dzięki głupawce z Moniką. Michał z Mateuszem nas jutro wyklną. No na bank. Cóż, musimy się jakoś rozrywać, gdy ich nie ma na gadu-gadu, prawda?

Prawda.

A zdjęcie, rzecz jasna, nawiązujące do dzisiejszego odstępstwa od normalności i przyzwoitości. Przy okazji zdjęcie z galrii Moniki, ale chyba nie poczuje się tym urażona. Reklamę Ci robię, no!

Jedyną ze znanych nam osób, które piły ten osobliwy sok jest Winiar. Któy twirdzi, że smakuje jak kwas chlebowy (afe!). Ale ogólnie to podobnież jest dobry.Cóż, wierzę Mu na słowo i chyba się będę w to słową wątpić.

Skłamię, jeśli powiem, że wpis ma jakiś sens. Wpis sensu nie ma i mieć nie będzie. To mogę Wam obiecać.

Myślę, co zrobić, żeby umilić sobie jutrzejszy dzień w szkole. I jakoś nie mam żadnych przebłysków burzy mózgów. Cóż, wyjdzie w praniu. Wczoraj (bo już wtorek, nie?) nawet zwątpiłam już w to, że się chociażby uśmiechnę na jakieś innej lekcji niż francuski, a tu nawet o mało nie zrównałam się z parkietem. Klasowa pedałka uznała, że oni wszyscy są zdyscyplinowani i wcale nie chamscy. Tylko i dziecinne, wredne i wnerwiające zachowanie na filozofii wynikło z tego, że mieliśmy dwa sprawdziany. Zapamiętajcie, podwyższona praca mózgu nie idzie w parze z kulturą. A dodatkowe sprawdziany zwalniają Was z dyscypliny w klasie. No, ale dziwicie mi się, że podniosłam się, żeby wyjść z klasy, gdy wychowawca wyprosił dwóch kretynów, a oni go wyśmiali? Po prostu szlag mnie trafia, gdy widzę coś takiego.

A wychowawca marzy o etacie w polskiej szkole. Mwah.

Ogólnie to mam też wyrzuciki sumienia. Powinnam ruszyć żopsko i wciąć się za fabularkę. Ale co ja poradzę na to, że rozmowy z Advenczerami i spam z Przygodowymi przyjaciółmi są taaakie wciągające?

Nic nie poradzisz.

Też tak myślę.

A poza tym to późno jest i nie ma nikogo fajnego online. Wyłączając Madzię (tak , Magdę Z. Tylko tą z klasy xD Pamiętasz, Mango? Znam zbyt wiele Magdalen Zet.). I ciotkę. No i kilka emocjonalnych zacofańców.

Idę spać, bo co mam lepszego do roboty?

Wiele. Nawet bardzo wiele.

Prawda. Tylko robić się nie chce. Tym bardziej idę spać. Nie zając, nie ucieknie.

Branoc.

Peesem: Jestem bórak pomyliłam Leca z Lemem. To i to na "le", nie?