photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 LIPCA 2017

Musiałam usunąć tamte wpisy. Chciało mi się wymiotować od tego optymizmu. Od czasu ostatniego wpisu wszystko się zmieniło. Pierwsza spoko redukcja. Zajebiste efekty treningu siłowego. Martwe ciągi, przysiady, wyciskania na klate. Stały progres liniowy. Potem masa. Cieżary w górę. kolejne kilogramy wskakiwały na wagę i gdy już chcialam zacząć redukować- kontuzja. Rozjebało mi to system i konkretnie siadło na łeb. O powrocie do dawnych treningów nawet nie ma mowy. Cwiczę ale to nie to samo. Już nie jestem swoją bohaterką tylko mięczakem z wymówkami. Cała ta organizacja ślubu też jest jedynie mało śmiesznym żartem ale o tym przy innej okazji. Dziś nie mam siły o tym mówić. Jestem teraz w domu, w miejscu gdzie wszystko się zaczęło. Do ślubu miesiąc a ja jestem kulą tłuszczu. Znowu obsesja przybiera na sile. Strach przed przekroczeniem kalorii, panika i wyrzuty przy podjadaniu i ruch, dużo ruchu. Kalorie niby ok 1500-1600 a ruch to przecież zdrowie nieprawdaż?

Komentarze

powerlifter Założę się że wcale nie jesteś kulą tłuszczu
05/07/2017 8:58:38
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika beyourbest.