Może powiem to po raz setny ale jestem mega podjarana joga! Dziś jednak mam ochotę się wyżyć więc pewnie wskoczył trening z ciężarem a potem standardowo joga :D ostatnio też dużo myślę o weganizm. I w sumie to chyba weganką do końca nie jestem. Może dziwnie to zabrzmi ale postanowiłam pójść tą drogą bo kierowałam się własnym zdrowiem a nie chęcią uratowania gromady zwierząt. Brutalne podejście? Chyba bardziej realistyczne. Sama nie wiem ale faktem jest że czuje się lepiej bazując na warzywach i owocach. Czuje że coś się zmienia w moim życiu. I to na lepsze.