Zjebałam. Po tylu udanych dniach, nawpierdalałam się czekolady. Nawet nie mam pojęcia jak mogłam pochłonąć tak dużą ilość czekolady. Ale w sumie ze mną to wszystko możliwe, nawet zjedzenie trzech tabliczek czekolady + wafelka w ciągu dnia, kurwa.
Jednak jestem szczęśliwa, ale to z innego powodu. Nie wiedziałam, że tak łatwo zapomnę o Nim. Może nie do końca, ale częściowo. Zauważam wady, w końcu. + może to na prawdę zbyt szybko, jednak czuję się szczęśliwa u boku nowego,a minęło dopiero sześć dni oo'.
A jutro rozpoczynam trzydniowy biwak, czyli libacje alkoholowe w wyborowym gronie. Cieszę się, bo w towarzystwie nigdy nie jem.
xoxo, pierdolnik.