wczoraj było troche płaczu....
rozmowa z rodzicami.
zabronili mi dalszej iety.
Tzn. powiedzieli ze lepiej by było gdybym po prostu mniej jadła, a nie ze nie moge tylu rzeczy jesc.
To pierwszy powód.
Potem się przyznałam ze od 4 dni nie mogę sie wcale załatwić.
chceli mnie do lekarza brać.
Ja nie moge sie nie odchudzać. Bedę sie odchudzać.
Wytłumaczyłam ze dobrze, ze zmienie diete, ale ni emoge od razu zaczac jesc wszystkiego.
Powiedzieli że okej, ale mam zacząć wprowadzac od poniedziałku.
W sumie to okej.
Drugim powodem mojego płaczu było to, z epłakałam sama nad sobą.
Z jednej strony nie chce sie wplątać w rzadną chorobę, muszę zacząć normalnie jesc, spoznia mi sie okres, to chyba od diety.
Ale z drugiej nie moge zaczac jesc normalnie, bo cały moj wysiłek pojdzie na marne.
Wypiłam 1,5 szklanki senesu. Nadal nic. Nie załatwiałam się od 4 dni. Prosze, niech to sie skonczy, mam wrazenie ze rozsadzi mi niedlugo brzuch...
Aaa co do rodziców jeszcze.
Zabronili mi chodzic na siłownię 3 razy w tyg.
powiedzieli z ejak na 3 razy w tyg z amało jem, mogłabym zemdleć, boją się.
Maxymalnie 2 razy mogę chodzic....
Bede cwiczyc w domu, biegac, chodzic do sąsiadów(mają bieznię i takie urządzenie na nogi do cwiczen), musze schudnąc.
bilans:
ś: serek wiejski light, 2 plasterki chudej szynki, zielona herbata
o: gotowany dorsz, sałatka:mix sałat, czerwona fasolka, tuńczyk, chrzan, sos vinaigrette, pomidor.
+senes.
knic albo zjem kilka suszonych sliwek.
grzeszki:
na razie nic, ale dzis jak cos zjem, to sie nic nie stanie. Senes ma mnie ostro przeczyscić.
ćwiczenia:
-
a miała byc dzis siłkaaa ;<
czuję niby ze kręci mnie torche w jelitach, ale do łazienki wcale mnie nie ciagnie.