Rozdział 3 .
Siedziałam w samolocie obok jakiegoś chłopaka . Był dość wysoki o ciemnych włosach . Przyglądał mi się chwilę . Zrobił dziwną minę i odpisał na esemesa . I tak w kółko i kółko . Mieliśmy lądować . Wszystko byłoby cudownie , gdyby nie to że ten chłopak podczas wyziadania zachaczył o moje słuchawki co spowodowało że mój iphon upadł na ziemię tak samo jak i jego . Podniosłam jeden i włożyłam go do kieszeni . Nie byłam w humorze na dokuczanie nikomu , a tym bardziej na kłótnie , więc bez żadnych krzyków i ostrych słów wyszłam . Odnalazłam swój bagaż dość szybko i znowu przekroczyłam metalowe drzwi . Spostrzegłam kobietę trzymającą tabliczkę z napisem Indiana Williams . Nie była zbyt szczupła , ale też nie gruba . Miała krótkie ciemne włosy . Przechwyciła mnie i zawiozła do mieszkania , które miałam wynajmować . Wjechałyśmy windą na 15 piętro . Nie będę zjeżdżała windą , a w szczególności sama . Miałam paniczny strach przed tym . Po objeździe windą stanęłyśmy przed ciemnymi drzwiami . Kobieta odkluczyła je i puściła mnie pierwszą do środka . Postawiłam walizkę w holu i przeszłam za nią do salonu . Nie był duży , ale wystarczający dla mnie . Na środku stała biała kanapa , idealnie pasująca do czekoladowych ścian . Na przeciwko sofy wisiał telewizor i odtwarzacz DVD .
-No więc jestem Alice Bounthampton .
-Indiana . powiedziałam .
-Wiem . Pewnie jesteś zmęczona po podróży . Powiem ci tylko kilka rzeczy i już zostawiam cię samą .
-Okej kiwnęłam głową i usiadłam na sofie .
-Mieszkam tuż obok i naprawdę nie chcę słyszeć jakichkolwiek hałasów po 22 . O no właśnie ile masz lat ?
-17 ,a pani ?
-O wiele więcej od ciebie . Więc skoro jesteś taka młoda nie chcę też żeby jacyś chłopcy zostawali tu na noc , zrozumiałe ?
-Oczywiście nigdy nie przyszłoby mi do głowy ( przynajmniej na razie ) żeby się z kimś umawiać .
-No to cię zostawiam . Rozpakuj się . Cieszę się że mogę cię gościć .
-Mi też miło . Dziękuję odprowadziłam ją do drzwi . Potem wróciłam na kanapę . Położyłam się na niej i wyciągnęłam telefon z kieszeni żeby zadzwonić do mamy żeby się nie martwiła . Zaskoczyło mnie to co odkryłam , to nie był mój telefon . Świetnie ! I gdzie ja teraz znajdę swój telefon . I muszę jeszcze oddać ten temu chłopakowi . Nagle coś zawibreowało dzwonił ktoś , jakiś Harry . Kompletnie nie wiedziałam co zrobić . Po chwili namysłu odrzuciłam połączenie , jutro będę się tym martwiła . Dzisiaj muszę odpocząć . Weszłam do łazienki żeby wziąć prysznic .