...ciało i rozum w permanentnej niezgodzie.
Po wczorajszej rozmowie z Pawłem byłam niemalże pewna tego co chcę zrobic. Tego co powinnam. I zrobiłam. Prawie. Tzn pozostała jeszcze kwestia rozmowy i wyjaśnienia sobie pewnych spraw, ale...Dla mnie ten rozdział się zamyka.
Zasypiałam z głowa napełnioną tysiącem mysli: tych dobrych i tych raczej mniej. Ale zasnełam. Mimo wszystko. Obyło się bez łez.
"Chcę spokoju chcę ukojenia- niematerialne są moje pragnienia"
Przede wszystkim to muszę się skoncentrowac na kilku istotnych sprawach. A pierwszą z nich jest mega koło z powszechnej. Szczęśliwcy mają jeszcze do tego tegoz samego dnia egzamin z morfologii. Ja do tego grona nie należę.
Poza tym regularnosc treningów dekorowych jest równie istotna, bo to nie może tak byc, ze ja jedną pracę rysunkową robię 4,5h. No bez przesady. Nawet na egzaminie nie ma tyle czasu.
Poza tym, obecnie robię wszystko byle by tylko nie pisac pracy maturalnej, chociaz jak znam życie, to pewnie ją dziś skończę. I pieniążki będą:)
Wczorajszy rozdział Nie-Studentow napisał sie w zasadzie sam. Po cholernie długiej przerwie postanowił ujrzec światło dzienne. No i stęskniłam się za Gabrysiem i Julką.
Wracam zatem do pracy. Czeka mnie ciężki tydzień i mam nadzieję, zę uda mi sie go jakoś przezyc i przy okazji nie nadszarpnąc zbytnio mojego stanu zdrowotnego.