pogoda mnie doszczętnie dobija, chcę słońce
nic mi się nie chcę przez to, zero chęci do życia, nie lubię zimy, zimna i nierobienia nieczego
w szkole zaczynamy rekolekcje, czyli luz do końca tygodnia (poza nadrabianiem poprzedniego tygodnia)
choroba mnie rozpieściła, wyleżałam się za wszystkie czasy i narobiłam sobię zaległości za wszystkie czasy omoooomomom :}
zabieram kredke na spacer