"Samobieżna mandarynka:"
...
Zbłądziłem na ulicy, potem trochę gorzej
Zakręciło mi się w głowie, straciłem podłoże
Potłukłem się lekko, trafiłem w szpitale
Zagipsowany, zamknięty w zamkniętym oddziale
Więc lęże w kajdankach, tak poturbowany
Osiem ran ciętych, żebro i nos złamany
Tam powiedzieli, że mi będzie cacy
I jak mnie wyszkolą to wrócę do pracy
Po czternastu latach tego ciężkiego słowa
Tak z lekka wyprała mi się głowa
Zdziwiony, że świat jest taki brutalny
Zostałem zgnieciony przez tłum powitalny
Stoję, jak reszta, mało dumny
Nad pustym grobem, koło trumny
Boli? Faaajnie :D
h f# A E
h f# D A E
ref.h f# G A
Pokonany przez frajerów
Z budek babĆ i przez bankierów
Oni znad swoich papierów
Boją w oczy spojrzeĆ się
Minął czas już bohaterów
Herkules w więzieniu tkwi
Jednak jeszcze spod parterów
Ogień serc się lekko tli
Stań przed lustrem, powiedz że,
Dumny jesteś sam z siebie
Powiedz że gdy spluną w twarz...
Jakoś to przetrzymasz...
Drugi im po trupie dasz...
Na ulicę boisz się wyjśc
By nie skończył się twój sen
Tylko w nocy mamy szanse
PrzeżyĆ jeszcze jeden dzień
Na ulicę boisz się wyjśc
By nie skończył się twój sen
Wszędzie prawa i zakazy
To przeżartych świń rozkazy