Poniedziałek-8 stycznia,godzina 08,33:Ekipa kończy śledztwo-''W pralce''
Zebraliśmy się znowu u mnie w domu.Musiałem pogadać z chłopakami o tym wczorajszym telefonie do Elevatora.
-Słuchajcie...W związku z tym telefonem,postanowiłem,że...-ciężko było mi to powiedzieć-...musimy zakończyć wspólne śledztwo.
-Co?!-nie mogli w to uwierzyć...
-Ale...-PółDolara nie dokończył,bo przerwał mu Kiler:-...wy sobie nie poradzicie bez nas.
-Najwidoczniej WC tak nie myslał...-Elevator popatrzył na ekipe przez chwilę,po czym wyszedł na podwórko.
Johnny chciał iść za nim,ale powstrzymałem go.
-Poczekaj,niech ochłonie.On nie spodziewał się takiego obrotu.Zresztą ja też nie...
-Czyli to oznacza,że my kończymy,a wy kontynuujecie sami...-powiedział cicho Kiler.
-Najwidoczniej temu całemu WC chodzi tylko o nas.-odparłem.
Po chwili stanąłem przodem do wszystkich po czym powiedziałem:
-Chciałem wam podziękować za dotychczasową pomoc jaką mi okazaliście.Dowiedzieliśmy się parę istotnych informacji.I dzięku snu PółDolara dowiedziałem sie kiedy rozszyfruje list...Chociaż sam w to nie wierzę...Teraz zapraszam wszystkich na mini party przygotowane specjalnie dla was...
Wszyscy z chęcią siedli do stołu i zaczęli rozsmakowywać się tym co było...
Po jakimś czasie Elevator też usiadł do stołu.
Kilka minut później Kwaśny wstał:
-Chciałem wznieść toast za naszą Ekipę.
Johnny też wstał:
-I za tych dwóch-tu wskazał na mnie i Elevatora-którzy będą dochodzić prawdy niestety bez nas.
Imprezka całkiem niezła.
Zaśpiewaliśmy nawet kilka piosenek...
Wprawdzie płyty z muzyką miałem troszke zjechane,ale nie przeszkadzało nam to śpiewać.Jechaliśmy ze słuchu (kto co zrozumiał).
A oto jedna z nich:
''W pralce''
Ja- 1.Poszedłem z małą na molo.
Wielka podnieta,gacie w dół,uderzam solo.
Ochlapałem małą zimną coca-colą,
a ona mnie przypaliła Marlboro.
Zgrywam ekspress,ekspress dżentelmena.
Polecę pierwszy,ale czad,wielka hiena.
Teraz na serio mam tu coś do powieszenia.
To czyste ciuchy na tylnich siedzeniach.
Wszyscy:Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(ee)Ehe
Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(W pralce?)Ehe
Elevator- 2.Murzynek Bambo,pseudo po bracie.
Handlował Vizirem na plaży w Bagdadzie.
Miał cztery palmy z ananasami
Jak była draka,to wszystkich rzucał bananami.
Skąd mam eklery,heh,pyta się ona.
Ja się uśmiecham i mówię Walkonia
Weź daj mi rękę,brudna jest z przodu,
Wezmę cie w pralce na sto różnych sposobów.
W:Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(ee)Ehe
Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(w pralce?)Ehe
Kiler- 3.Już po dwunastej jak zwykle wcięty,
Stoję przy garze,wyjmuje wkręty.
Rozwalam jajka z farmy jajcarza,
i że tak powiem,to ciągle się rozmnaża.
Gdy znów okazja mi się nadarza,
Nie mam kubełka,to robię do garaża.
Jest siostry Mazda,i ostry hazard.
Weź mała proszek to będzie niezła faza.
W:Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(ee)Ehe
Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(nie-e)ehe
Johnny- 4.Dla Victorii naprawię swego SHAJS'a.
Każdy tu wie,że COOL jest moja pralka.
Na zawodach mam wszystkie rekordy.
Wypiorę wszystko;gacie,szorty,porty.
20 procent pobieram jako płaca.
Ruda Grażyna,u niej się nie opłaca.
Brud na MAX,ja ostro jeżdżę.
Ściągaj majtki,wypiorę cię nareszcie.
W: Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(ee)Ehe
Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(naprawdę?)ehe
Kwaśny i PółDolara:- 5.Jestem Wulkanem na tym dancingu.
Czyste jest wszystko,nie prałem jeszcze stringów.
Kazek z Lumpexu ma Bonux spod lady.
Ja trzymam szuflę i mam nakłady.
Gość chodzi w smarkach,wypiorę za młynek.
Twoja sukienka w kolorze jeżynek.
Już moją pralkę Calgon obroni.
Szatniarz pilnuje jej z każdej strony.
W:Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(ee)Ehe
Będę prał cie (gdzie?)W pralce
(Mnie?)Cię(hehe)ehe
cdn.