photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 PAŹDZIERNIKA 2010

Z pamiętnika W.S.P cz.17

Sobota,13 stycznia,godzina 04:50 ; Nie ma to jak w domu cz.1

 

-Ej,długo mamy tu siedzieć?- zapytał znudzony Elevator.

-Jeszcze chwilę,zaraz was wypuszczę - odrzekł Generał przez głośnik.

-Ale po co my tu wogóle...? -nie wiedziałem już czy jest sens zapytać.

-Słuchajcie-zaczął Generał- do tej pory wszystko szło znakomicie.

Byliście świetni.Wspaniale się nadajecie do...-i tutaj przerwał,jakby wiedział,że nie może tego powiedzieć.

-Zaraz,zaraz...Że niby do czego się nadajemy,co? Co wy chcecie z nami zrobić,ty i ten WC ?!! -byłem bardzo poddenerwowany.

-Eee...To znaczy... - Perkoz nie wiedział jak się wytłumaczyć.

W tym momencie usłyszeliśmy takie dziwne ''PIIIP'',a za chwile razem z Elevatorem zobaczyliśmy podnoszący się nocny stolik.Pod nim był otwór,do którego zostaliśmy wepchnięci... No cóż,tunelem w dół :

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!! 

ŁUP!!

-AŁĆ...

-Ej,żyjesz? - zwróciłem się do Elego.

-Tak,a ty?

-No ja też - obejrzałem się dokładnie,nic mi nie było.

-Gdzie my jesteśmy?

-Nie wiem,ale wygląda mi to na drogę jednokierunkową.To za nami się właśnie zamknęło.

-Ale tu zimno - zacząłem się trząść.

-I mokro - Ele wylewał wodę z buta. -Ej,patrz! Tam na wprost jakieś drzwi są.

-No to chodźmy.

Nie było w końcu innego wyjścia.

Podeszliśmy ostrożnie do drzwi.Przez dziurkę od klucza nie było nic widać,bo za drzwiami panowała ciemność.

Chwyciłem za klamkę.Drzwi skrzypiały niemiłosiernie.

-Ele,wejdź,a ja będę cię osłaniał.

-Hę? A dlaczego ja?

-No bo...-bałem się trochę,ale głupio mi było to powiedzieć,więc musiałem wymyślić coś innego - no bo ty taki odważny jesteś i w ogóle twardziel...

Ten czując się pewniej wszedł pierwszy,ja tuż za nim.

-Ciiiiichoooo...

-Czujesz jak tu śmierdzi?

Nagle Ele zaczął krzyczeć: 

-AAAAAAAAAAAAAAAa!!! Zabierz to ze mnie,aaaa!!! Ratunkuuu!!!

-Co jest? Co się dzieje?! -spanikowałem,cofnąłem się do tyłu i wpadłem na włącznik od światła.

Wystraszony Elevator odetchnął z ulgą kiedy zobaczył,że wpadł na moje stare przebranie wilkołaka...Zaraz,zaraz...Rozejrzałem się...

-Ej,wiesz gdzie my jesteśmy? - tak,byłem już pewny...-jestesmy w mojej piwnicy...

-To twoja piwnica? Aleee...-Ele zupełnie jak ja był zdziwiony-Ale co tu tak śmierdzi?

-Oj nieważne! Jesteśmy w mojej piwnicy,rozumiesz co to znaczy?

-Żee...-podrapał się po głowie- musimy się dowiedzieć co tak śmierdzi...

-Nie kretynie! To znaczy,że te schody - pokazałem palcem gdzie się one znajdują jakby nie zauważył- prowadzą do mojego domu.

-Serio? Czyli to oznacza,że to już koniec z tym wszystkim?

-To się jeszcze okaże-sam nie wiedziałem co powiedzieć.

-Ej,ale...Te drzwi...

Zobaczyliśmy,że drzwi przez które weszliśmy zniknęły.

-Czy to naprawdę oznacza koniec?- zapytałem sam siebie w myślach.

-Ej,patrz - Ele chciał mi coś pokazać.Odwróciłem się,a na ścianie zobaczyłem odpowiedź : NIE,TO DOPIERO POCZĄTEK...

No to kiszka...

-Lepiej chodźmy na górę...

-No dobra,ale co tu tak śmierdzi?

Komentarze

nowiny W końcu wylądowali w piwnicy, tam musi coś śmierdzieć, heheh Mam nadzieję, że następna notka, będzie szybciej.

Pozdro od Dyla!!!
15/10/2010 22:39:34