photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 STYCZNIA 2011

Z pamiętnika W.S.P cz.18

Sobota,13 stycznia,godzina 05:24 ;Nie ma to jak w domu cz.2

 

Dom. Ukochany dom.Najukochańszy dom.Ale jednak było coś nie tak.

Skoro my jesteśmy w domu,to gdzie są inni? Gdzie jest nasza Ekipa?

Rozejrzałem się powoli dookoła.Praktycznie nie zmieniło się nic.

Wszystko stało na swoim miejscu.

-Ej stary! Chodź tu coś zobaczyć! -wołał do mnie Ele z kuchi-Patrz - wskazał palcem na udekorowany stół,a na nim pełno wyśmienitego jedzenia;pieczony kurczak,kaczka z jabłkami,a na deser lody i puszyste ciasto. Obaj patrzyliśmy na to z błyskiem w oku.

Nie ma co ukrywać,byliśmy głodni.

15 minut później stół był już pusty.

-Wszystko fajnie,ok,tylko kto to nam przygotował?

-A czy to ważne? - odparł Ele- w końcu się porządnie najedliśmy,i to jest najważniejsze.

-W sumie masz racje- pomyślałem,że skoro u nas wszystko jest możliwe,to po co zastanawiać mi się nad stołem pełnym jedzenia.

-Wiesz co? 

-No?

-Nie wiem jak ty,ale ja jestem strasznie zmęczony-Ele zasypiał na siedząco.

-Też bym się chętnie przespał,ale nie wiem,czy w tym czasie nie wydarzy się coś nadzwyczajnego jak do tej pory.

-Teraz najmniej mnie to obchodzi.Jesteśmy w domu to trzeba to wykorzystać. Dobranoc. - Ele poszedł sobie do sypialni.

Ja postanowiłem jeszcze w razie czego rozglądnąć się trochę po domu.Bo jakby nie patrzeć znaleźliśmy się tu w dziwnych okolicznościach.Zupełnie jak pewien dziobak z bajki Disneya.

Nagle przypomniałem sobie o podłodze w kuchni.Stamtąd Ele wyjął manu(s)krypty. I wtedy wlaśnie zauważyłem,że podłoga jest cała,a po tamtej dziurze ani śladu. Podszedłem do okna,żeby zobaczyć czy wszystko jest ok. No niby tak;sąsiedzi wstają do pracy budzeni przez koguty ustawione jakoś tak na 6 rano,wsiadają na swoje krowy,koty jak zwykle na rowerach ścigają się na ulicy,psy ganiają za myszami,które udają agentów specjalnych,a ślimaki na żółwiach ganiają bandytów... Zwykła,szara... Zaraz ,zaraz. To jakiś obłęd.

Nie no,może faktycznie powinienem się przespać.

 

Sobota,13 stycznia,godzina 41:10 ? ; Anbero som membro

 

Dalej jest jakoś nie tak,ale jednak wszystko w porządku.Gdy się obudziłem szybko spojrzałem przez okno. Teraz mogłem z ulgą powiedzieć - Zwykła,szara rzeczywistość.

-Uoooaaaaaaa - dźwięk ten dochodził z sypialni. -Ej,stary ! Jest coś do jedzenia?

-Do jedzenia?-byłem zdziwiony-  Przecież dopiero co jadłeś.

-Dopiero co ? A która jest godzina?

Spojrzałem na zegarek ... Jakaż to była moja reakcja gdy zobaczyłem godzinę 41:10. Zegarek jest elektroniczny. ''Pewnie się popsuł'' - pomyślałem. Spojrzałem teraz na zegar klasyczny wiszący na ścianie. 

-Ele,chodź no tu na chwilę!

-Tak? Co jest? Powiesz w końcu która godzina?

-Patrz - wskazałem głową aby spojrzał na zegar.

-Eee... -Ele nieco się zdezorientował- dlaczego zamiast normalnych cyfr,masz litery?

-Dobre pytanie...

Popatrzyłem jeszcze chwilę na niego...

-Zaraz,zaraz... Popatrz jakie litery są tam wstawione- zwróciłem się do Elego.

-No to będzie eee... O , eN , A , Be , eR , eM , E , eS . 

''Właśnie'' - powiedziałem sobie w myślach.

Nagle zegar zaczął jakby  ''wariować''. Wskazówki przesuwały się kolejno na A,N,B,E,R,O,S,O,M,M,E,M,B,R,O. Chwila... Anbero som membro!

-Ej,co się dzieje? - Ele niczym znajoma ciotka z Harry'ego Pottera zaczął puchnąć,powoli się unosił ,ale nie wyleciał przez okno. Unosząc się tak doleciał do żyrandola i ... Aaaaaaaaaa!!!

 

Komentarze

nowiny Godzina 41:10, a nie może 10.41, heheh

Pozdro od Dyla!!!
30/01/2011 11:18:53