photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 MARCA 2010

Z pamiętnika W.S.P cz.16

Sobota,13 stycznia,godzina 03:30 ; To wszystko działo się na niby?...

Ku mojemu zdziwieniu i zaskoczeniu obudziłem się we własnym łóżku!!!
''To był tylko straaaaasznie długi sen'' , pomyślałem sobie.
Ale jednak coś mi się nie zgadzało. Szybko zaglądnąłem w kalendarz leżący na nocnym stoliku; ''sobota,13 stycznia.
To nie może być prawda...Czas ze snu pokrywa się z czasem rzeczywistym.''
''Wiem! Zadzwonię do Elevatora''.
Odezwał się automat:
-Przepraszamy,telefon z którego korzystasz nie wykonuje połączeń wychodzących.Za to zapraszmy do LightBurger na frytki,hamburgera
i CocoKolę w super cenie!!!
''Ej,co jest grane?''
Włączyłem światło.Łóżko było moje,wnętrze pomieszczenia i cała reszta już nie.
A co gorsze,pokój był jakiś oszklony,nie wiem czemu ale czułem się obserwowany.
Łóżko zaczęło się ruszać i przesuwać,widząc wysuwającą się z pod niego rękę zdrętwiałem ze strachu.
Nie było powodu;to był Elevator.
On też się zdziwił kiedy mnie zobaczył.
-Ej co ty tu robisz? -zapytał.
-Ja co tu robię? To ty co tu robisz?
-Ja co robię tu? Ty co tu robisz?
-Co ja tu robię? Robisz ty tu co?
-Co tu robię ja? Ty robisz co tu?
-Ja tu robię co? Robisz co tu ty?
-Robię co ja tu? Tu co ty robisz?
-Co ja robię tu?
-Co ty tutaj robisz?
-Ej ej ej ej,dobra dobra.Skończmy to -tak wiem,sam zauważyłem bezsens tej rozmowy.-Co robiłeś pod moim łózkiem?
-Eee...? Ty co robiłeś na moim łóżku?
-Jak na twoim? A tak w ogóle to :
--Gdzie my jesteśmy?? -obaj zadaliśmy sobie to pytanie.
Zapytałem Elego czy pamięta co się działo,czy nie słyszał żadnej bomby...
-Bomby? Jakiej bomby?! Bomba gdzie?! - Ele spanikował.
-Spokojnie,chodzi mi tylko o to czy nie śniła ci się żadna bomba.
-Aaa-głęboko dechnął - jakaś na komisariacie mi się śniła...
-Ej,mi też.To jest jakiś obłęd!
-To żaden obłęd-odezwał się głos znikąd.
-Kto to powiedział?!
W rogu ściany wysunęła się kamerka;gruby głos powiedział:
-To ja,Wielki Brat.
-Łaaaa!!! Zafascynował się Elevator -Zawsze chciałem wziąć udział w reality show.
-Żartowałem... -to był znajomy głos...
-Jak to?-Ele zesmutniał.
-Ej,ja chyba cie poznaje po głosie-podszedłem do kamerki.Ten ktoś napewno ujrzał moją twarz bardzo dokładnie.
-Nie,wcale nie poznajesz-głos zmienił ton.
-Ależ tak!-krzyknąłem- Generale Perkoz,to ty?
-Nie,nie,to nie ja.
-Generałek Perkoz? -Ele był jakiś zdezorientowany.
-Ej,Generale,ja wiem ,że to ty!
-Nie.nie wiesz-powiedział stanowczo.
-Ej,nie rób se jaj,tylko powiedz gdzie my jesteśmy,co tu robimy i co się dzieje?
-Ale to naprawdę nie ja.
-Tak?!-Ele chyba wpadł na pomysł-Skoro to nie ty,to mogę powiedzieć,że GENERAŁ PERKOZ to jeden z największych buraków jakich znam?
-Bo jak ci trzepnę zaraz!!!
Jedna ze ścian uniosła się,do pomieszczenia wpadł jak huragan sam Generał Perkoz.
-Haa! Wiedziałem że to ty,Generale!
Ten zatrzymał się ; -Ojoj...
...
-To był eksperyment.Chcieliśmy sprawdzić waszą psychikę i wytrzymałości fizyczne jak i psychiczne.
Ele chciał się rozgladnąć,ale Generał mu na to nie pozwolił - Nie rozglądamy się,oczy w moją stronę.Narazie nie możecie wiedzieć gdzie jesteście.
-Ale po co?W jakim celu? O co tu chodzi?-spytałem.
-Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. Najpierw odszyfruj list...
Generał wyszedł. Za nim ściana wróciła na swoje miejsce.