A moje życie kocham nad życie. Za sentymenty i Tatry, za dobre pióro, którym napisać mogę wszystko. Za dom wybudowany wyobraźnią na cichym zielonym polu w górach, na którym mogę leżeć ile zechce bo mimo braku płotu jest tylko mojemoje.
Za skończona sesję nie idę pić, wkladam buty z grubą podeszwa i wsiadam do poczciwej skody. Kierunek znany.