To samo co zawsze, w sumie bez żadnych większych zmian.
Gdyby nie myśl że sporymi krokami zbliżają się święta i będzie wolne
to bym chyba zajebał baranka w ściane ale na szczęście jeszcze trochę
i nie będe musiał wstawać z samego rana i iść do tyry, a dziś
szkolenie Bhp ( kilka h zmuły i słuchania o zasadach ),
ale ok, cieszy mnie ta myśl bo nie będe musiał stać i marznąć
w tym śniegu, w ogóle dzięki Bogu że pogoda się poprawiła
chociaż dziś w nocy podobno ma być ostro zimno <załamka>,
Ogólnie to mam najebane w tej główce, kurwa dlaczego nie moge zapomnieć,
przerosło mnie to... Niby nic nie mówie na ten temat,
nie utrzymuje żadnego kontaktu, na pozór nie myśle o tym,
ale to we mnie wciąż siedzi i aż się boje pewnych dat typu :
14.02, 20.06 i kilka innych z którymi wracają wspomnienia...
Pamiętam ostatni pocałunek przez te jebane łzy,
zjebałem że uwierzyłem w prawdziwość tych słów,
że mogło być tak jak mówiła, mój błąd i wszystko moge
zawdzięczać w większości sobie, w końcu to ja zerwałem...
Oddałbym wszystko aby znów móc spędzić z nią sylwestra
jak rok temu, aby znów widzieć w niej tą dziewczyne którą widziałem kiedyś.
Pomimo wszystkiego co zdarzyło się i tak wciąż ją Kocham,
mówiąc krótko przejebane, ale chuj, moje słabości to moja sprawa
i nikt nie musi o nich wiedzieć, kiedyś za wszystko rozliczy mnie Bóg,
a przynajmniej tak mi podpowiada sumienie...
Hahahahahahahaha ;/.
2pac - One day at a time.
Użytkownik patentproject
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.