Tak, jestem całkowicie zdrowa psychicznie.
Tak, celuję z łuku z miną rozwścieczonej 5-co latki.
Tak, chwyciłam swe narzędzie definitywnie źle!
Ale to nic. Inka i tak twierdzi, że jest seksownie!
A propo własnie tym kończy się wyjazd z ciocią do Gniezna. No i jeszcze zmienianiem miejsca 5 razy w restauracji, za każdym razem kelner widział nas gdzie indziej, podkradaniem kwiatków z doniczek w wyżej wspomnianej restauracji... paradowaniem przez całe Gniezno z 5-cioma nowymi parami butów [ojcu dmucha na mnie pompką! T____T Nie mogę się skupić!]. No i szłam jeszcze z dwiema bagietkami. Takimi wieeeelkimi.
ps. Jako, że foto nie chce się załadować, a nie mam zamiaru usuwać całej notki bez gwarancji, że będzie inaczej...dołączam link xP
http://img176.imageshack.us/img176/3562/img24391.jpg