To zdjęcie, pomijając jakość, wprost ocieka zajebistością. Zaczynając od moich cudownych papuci, poprzez pidżamę, brak make-upu aż do miny.
Ale i tak najważniejszy jest mój (Emu) koń! Co ciekawsze, gdyby nie ja, ona dalej by twierdziła, że ten koń to Stasiu, a nie Stasia.
Spędziłam z moim koniem praktycznie całą dobę i nie odstępowałam go właściwie na krok! Nawet Pattison, czy jak on tam miał, ze złą miną mnie od niego nie odseparował. I oczywiście radzę też zwrócić uwagę na burdel na biurku. Tak, tak. Byłyśmy we dwie, a miałyśmy dla siebie razem trzy paczki chipsów, dwie chrupków, krążki ryżowe, czekoladę, butelkę Nesti i karton Caprio.
Generalnie to tego, co tam się działo nie da się po prostu odtworzyć (na przykład mojego "bleeeeh" i czkawki), mimo to nie mogę się oprzeć przed upamiętnieniem kilku najlepszych tekstów.
"Ej, on ma złą minę! T_____T " "No bo krowa robi 'iha'" [...] "Chrum, chrum" "To krowa!"
"Ej on ma fontannę w chacie? " "No..." "To ale on musi mieć tam wilgotno" "on cały jest wilgotny"
"Nie mogę sobie wyobrazić, że niedługo zostanę odetnięta od mojego konia!"
"Ej czemu on mnie masturbuje?!"
Oczywiście, z tego dnia spędzonego od Emu mam wiele innych, ciekawych wspomnień. Włącznie z tym, że dziś zasypało prawie wszystkie drogi.
Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24