Niepotrzebnie pojechałam dziś tam, gdzie na stole obowiązkowo muszą znajdować się słodycze we wszelkich kombinacjach.
Wiem, ż gdybym została w domu, bilans zostałby "Zachowany", a ja czułabym się coraz lepiej.
Ale trudno, nie pluję sobie w brodę. Okej, połknęłam już te cudowne cukierki, które obudzą mnie w nocy, lub wczesnym rankiem z powodu ostrego bólu brzucha, ale sama sobie na to zasłużyłam.
Będzie ciężko, ale uda mi się.
A dziś :
3 dzień SGD: Nawet nie liczyłam / 400
Very bad.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
zaliczone
niezaliczone