Za mną jeden z najgorszych dni w ostatnim czasie. Olałam uczelnię, poszłam na imprezę studencką w plenerze.
Spotkałam K., który wygląda za każdym razem lepiej, próbowałam to wykorzystać.
Spotkałam D., razem z tą, której nienawidziłam. To niewiarygodnie trudne, dobrze bawić się z kimś, przez kogo całe życie zmienia się o 360 stopni. To niewiarygodnie trudne przyznać, że jest całkiem w porządku. Cholera.
A na koniec przyznałam się do wszystkiego, czego skutkiem są dzisiejsze, tak mocno zapuchnięte oczy.
+ Piłam wczoraj, dużo. Bardzo. Ale nie jadłam, tyle dobrego. I nawet udało mi się zobaczyć mniej na wadze, dziwne ;o
A dziś :
4 dzień SGD: ?? / 500