ijaa ale ma tyłek ;D
W szkole jest tak zimno, że wszystkiego mi się odechciewa :( Miałam wrócić przed 17, ale już na szczęście jestem w domu. Poprosiłam tatę, żeby po mnie przyjechał.
Wczoraj wieczorem poszłam biegać. 4km na tym mrozie <33 zdychałam, ale byłam z siebie dumna. Bolało mnie wszystko, ale pewnie spaliłam mnóstwo kalorii <3 Mogłam nie jeść drugiego śniadania dzisiaj ;| Policzę ile mi wyszło. Jak nie będzie źle to zjem drożdżóweczkę <3
ś - kromka chrupkiego z odrobiną masła i dwóma plasterkami szynki drobiowej [ok.75]
II ś - kromka churpkiego z rzodkiewką i ogórkiem [60]
o - pieczeń mała, ziemniaki, sos, surówka warzywna z majonezem niestety ;| [280/300]
Na teraz 415 kcal ;> Zjem tą drożdżówkę. Będzie około 700 kcal na dziś :)) Cieszę się, że pozwalając sobie na słodkość nie przekroczę 750kcal.
Dzisiaj rano 46,3kg <333333333 Tak blisko 45. Osiągnę to 45 i będę stabilizowała. Mniej nie chcę, chyba. Tak naprawdę gdyby nie cellulit to pewnie nie zaczynałabym w ogóle przygody z odchudzaniem. Ponawiam pytanie : Czy któraś z Was też z nim walczy, lub już wygrała? Bo ja czytałam już chyba z milion wszelkich mądrości na forach, ale chodzi mi o coś, co naprawdę działa.
a teraz znów idę spać. Jeszcze tylko pokomentuję.
edit. Hah, chyba ktoś czuwa nad tym, żebym nie jadłam za dużo ;P Mama nie kupiła dzisiaj drożdżówki, a zawsze kupuje. Trochę się na nią napaliłam i byłam zła, ale właśnie zrozumiałam, że przeysfoiłam mniej o 150 kcal :>
MNIEJ NIŻ 600 kcal :)