Muszę się streszczać, bo mam do uzupełnienia całe ćwiczenia z historii ;o
Rano waga pokazała 39,6kg. Pojechałam najpierw na zakupy z mamą, a później do tego psychologa. Więc w skrócie :
Jestem anorektyczką. Jeśli schudnę jeszcze jeden kilogram - dzwonią do szpitala, ponieważ juz teraz jestem wyniszczona, a następne kilogramy w dół mogą mnie zabić. Co tydzień będę miała wizyty tam, w tej klinice. Muszę prowadzić dzienniczek, co jem, o której, ile ważę i jak się czuję po zjedzeniu. Co tydzień muszę tyć 0,5kg. W ciągu 8 tygodni muszę dojść do wagi 46. Boję się, że to za szybkie tempo. Boję się rozstępów, takiego okropnego jojo, tych wszystkich skutków ubocznych. Nie wiem, co miałabym Wam jeszcze napisać.. WIem, że w tego wyjdę! Jestem silna i odzyskam zdrowie, energie, radość i .. życie.
Myślicie, że 0,5kg w ciągu tygodnia będzie równało się roztępom itp? Co zrobić, żeby tego nie było? Jakie pierwiastki, witaminy pomogą mi z tym zawalczyć?
Biorę się teraz za ćwiczenia z historii, napiszę jeszcze tylko bilans. Wieczorem na mecz. Wrócę tak późno i się nie wyśpię, grr ;/
ś: 3 łyżki otrębów owsianych, 100ml mleka 0,5%, niecałe średnie jabłko
II ś : suszona śliwka
o : ziemniaki, czerwona kapusta, pieczeń, sos
p : reszta tego jabłka ze śniadania + pół grejpfruta
k : brązowy ryż z warzywkami na patelnie.
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24