o mamuniu <3
takie obrazy dręczą mnie co noc, kiedy nie potrafię spać.
Sobotnie wzięcie xenny nic nie dało. Dzisiaj rano wzięłam dwie tabletki. Na razie też nic, no ale miejmy nadzieję, że zaraz coś podziała i mnie porządnie przeczyści.
Nie potrafiłam się powstrzymać i weszłam na tą cholerną wagę. Chciałam zobaczyć 39 coś. Nieważne, mogłoby być 39,9, ale chciałam ujrzeć to 3 ! Nie dlatego, że chcę być chudsza. Nie chcę. Moje kości mi się nie podobają, nie są kuszące, pociągające ani seksowne. Taka miałam być. Atrakcyjna, zdrowa, wysportowana, wesoła i szczęśliwa. Stałam się chodzącą śmiercią, która ani z energią, ani zdrowiem nie ma za wiele związanego.W każdym bądź razie bardzo się obawiałam, co pokaże waga. Wiedziałam, że jeśli będzie więcej niż ostatnio znowu będę jadła mniej. Byłam jednak świadoma, że w moim brzuchu zalega jedzenie sprzed ponad 7 dni, więc nie mogę ważyć mało. Weszłam. Było 40,0. Jest mniej, ale nie przemówiło to do mnie, tak jak powinno.
Chcę się wypróżnić i pozbyć tego co we mnie siedzi, co powoduje, że mój brzuch jest taki duży i niefajny.. Xenno x2 działaj !!!
Wczoraj wieczorem kolejna rozmowa z mamą, płacz, obietnica, ból ... Oh Boże, przepraszam, że zrobiłam takie świństwo Tobie, sobie i mojej rodzinie. Mojej kochanej mamie, która jest najwspanialszą kobietą pod słońcem i tak bardzo mnie kocha.. Nienawidzę się za to, że to przeze mnie płacze, przeze mnie nie potrafi spać i co chwilę się budzi w obawie o mnie, przeze mnie traci czas i pieniądze, a o spokoju i nerwach nawet nie wspomnę.
Dziś na 18:45 ortodonta.
Jutro na 13 psycholog.
19 maja na 17 wizyta u endokrynologa. Wizyta = 100zł ;o
Jutro na całe szczęście nie idę do szkoły, więc chociaż troszkę się wyśpię, bo dzisiaj coś kiepskawo było ;| Później na zakupy. Muszę sobie kupić jakieś letnie buty, bo w trampkach za długo nie pochodzę :P No a później ten psycholog. Boję się. Wiążę z tą wizytą naprawde dużą nadzieję. Nie wiem, czego oczekuję, ale chcę pomocy. Potrzebuję jej od kogoś, kto się na tym zna. Nie wiem co będzie. Myślałam już nawet, że chyba chciałabym wyjechać na jakiś czas. Mieć możliwość poukładania wszystkiego, pobycia w samotności, ale szpital, czy klinika to chyba nie jest najlepszy pomysł.
Zobaczymy. Odezwę się do Was, jak już wrócę od tego psycho. Jutro też prawdopodobnie się pomierzę, zważę i zrobię fotki.
Kilka z Was mnie o to prosiło. Wstawię je, ale nie spodziewajcie się, że zobaczycie cudowne ciało, które może być obiektem porządania ...
Bilans na dziś :
ś: pół szklanki mleka 0,5% (42) dwie łyżki otrębów (50) trochę płatków fitella (80)
II ś : pół ogórka (3)
o: ziemniaki (70) kapusta (10) pieczeń - mały kawałek (80) sos (10)
p : ?
k : ?
Na razie jest 345 kcal. Znowu wyjdzie mi malutko. Zjem sobie na podwieczorek z dwie suszone, na kolację może warzywka na patelnię z brązowym ryżem..
Teraz lecę do Was, modląc się, że ta cholerna Xenna zadziała ;(