W którym momencie to wszystko zaczęło się sypać? Szkoda że go przeoczyłam. Szkoda że dzisiaj nie było jednak końca świata - może wreszcie coś ciekawego by się wydarzyło w moim życiu. I czemu cholera nagle wszystkim zbiera się na wypominanie mi co ja źle robiłam jak byłam młodsza. Ok byłam głupsza niż jestem teraz, ale to było i minęło, tak? Więc po co wracać do tego po raz n-ty skoro nic to nowego nie wnosi do mojego i Waszego życia? Nastąpiła we mnie taka kumulacja uczuć tych negatywnych, że musiałam aż tutaj napisać. A nawet w 1% nie wyładowałam ich, bo poprostu pisanie mi już nie pomoże. Tutaj trzeba konkretnych działań i zmian. A o te będzie trudno - najlepsza opcja chwilowo nieosiągalna. Przeczekać? Łatwo powiedzieć.
Kur...!