No kurwa! Sama nie wiem co się ze mną dzieję, ale mam do wszystkich ludzi 'coś'. Za byle co. A może to ja się czepiam? Jakaś zazdrosna jestem, czy faktycznie dziwna. Ja pier... Może kwestia złego dnia. Ale po prostu ze wszystkimi zachciewa mi się kłócić, i praktycznie mi się to udaje. Hmmm... Może jestem jakaś felerna, i w ogóle coś ze mną nie wyszło. Ale nie wmawiajcie mi głupot chociaż, bez przesady. Bo ja nie jestem centrum świata - zdaję sobie sprawę, że każdy może sobie mnie zastąpić kimś innym. Do gadania, pisania, całowania, i takie inne różne. I może świadomie ludzi do siebie zniechęcam. Cóż... Widocznie jakieś powody tego są. Ale nie lubię kłamania jakoś no nie lubię... I mimo że nawet chcę żeby było dobrze wiem że nie może być dobrze - to byłoby sztuczne.
Przepraszam za to najmocniej tych ludzi których powinnam... ;/