photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 godz. temu

27.7

"Nie każda przyjaźń dojrzewa razem z Tobą"

 

Byłyśmy jak ogień i benzyna, ale wiesz co? Tylko jedna z nas nauczyła się płonąć bez krzywdzenia wszystkiego wokół.

 

Kiedyś myślałam, że to, co między nami, to prawdziwa przyjaźń. Wspólne lata, wspomnienia z liceum, śmiech do łez, dramaty na messengerze o 2 w nocy, ale potem przyszedł moment... kiedy zaczęłam siebie lubić.

 

Zapuściłam włosy. Potem ścięłam. Zrobiłam makijaż. Zakochałam się. Zaczęłam żyć na swoich zasadach. I nagle każda moja decyzja zaczęła ją kłuć.

 

Najpierw zaczynała mi dogadywać subtelnie: "Nie jesteś już sobą!"

Potem dosadniej: "Ja kocham samotność!" (czytaj: "Zazdroszczę ci, ale powiem, że to ja wygrałam"). 

 

Zaczęła mówić, że "faceci i tak się zmieniają po ślubie", że "z chłopem to tylko więcej roboty". Ale w moim domu wszystko jest na swoim miejscu, bo w moim domu jest szacunek i umowa. Nie bajka. Umowa.

 

W końcu spotkanie. Kombinezon wyprasowany. Paznokcie zrobione. Zapach luksusu na nadgarstkach.

A ona? Czerwona sukienka, dekolt i mina, jakby weszła na casting do telenoweli.

Siedziała na środku jak królowa dramatu. Po wszystkim przeczytałam: "Świeciłaś cyckami. Dziwne, że K. nie uciekł." Taaa... bo przecież tylko ja mogę ośmielić się być pewna siebie.

 

Ale nie, nie będę się licytować. Nie będę wracać do swojego stylu z liceum, żebyś poczuła się mniej zagrożona. Nie zrobię się mniejsza, tylko dlatego, że Ty boisz się swojej niewygody.

 

Jestem kobietą. Mam pazury. Mam narzeczonego. Mam życie, które mnie cieszy. Nie jestem Twoją rywalką, ale już też nie jestem Twoją poduszką do złośliwości. Jeśli jeszcze chcesz przyjaźni to wystarczy przestać walczyć ze mną, a zacząć walczyć o siebie.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika idgaf94.