Podobno mamy nowy rok.
2010
Co do 2009, to był raczej kosmicznym rokiem, a najbardziej przerażające jest to, że kolejny teoretycznie ma być najbardzej rewolucyjny. Patrząc na to, jak minął poprzedni, trudno mi uwierzyć, że 2010 ma być jeszcze bardziej pomieszany.
Zaczynając od początku 2009, to jedną z największych zmian była zmiana kiełzna. Batom zaczął pracę na munsztuku, co było nowe dla mnie i dla niej. Miałam dużo planów i marzeń. Jednak przekonałam się, że są one bardzo ulotne... W sumie w tym roku wykształtował mi się nowy pogląd. Nie wyjdzie on chyba na dobre, ponieważ zauważyłam, że nie ma sensu mieć wszystkiego na już. Niestety odbiło się to na mojej pracy z łaciatą, ale powracając to początku roku... Ferie były cudowne... Zamykanie się w świecie koni bardzo mnie uszczęśliwia, a rozkminianie tylko o nich powoduje, że przestaje myśleć, o jakichś durnych problemach, których nie mam.
Do domu wprowadziła się Asia. Szczerze, to chyba najlepsza decyzja w moim życiu. Moja nowa siostra spowodowała, że ciągle musiałam coś robić, zająć się domem, szkołą, a wszystko to razem z nią. Przestałam być zmęczona, od tamtej pory nie śpię w dzień, nie poddaję się.
Ale później były wakacje... Mój koński świat przeżył kryzys. Nie chciało mi się, brakowało motywacji, wsparcia. Błędem było połączenie rzeczywistości ze stajnią, bo real jest okrutny, przez co zniesmaczył mi świat koński... Boli mnie to bardzo... Ciężko było się z tym pogodzić. Dodatkowo rozpoczęła się klasa maturalna, korepetycje, nauka i ogromny strach... Nie sądziłam, że może mieć on jakiś wpływ na moje zachowanie, ale ostatnio odkryłam, że jest on teraz głównym moim problemem, o ile nie jedynym. Za dużo wyzwań zostało przede mną postawionych w tak trudnym momencie mojego życia. Akurat wtedy, kiedy zaczęłam się ogarniać, kiedy wszystko sobie w miarę poukładałam i niestety bardzo bardzo boję się, stracić to, co wywalczyłam. Nie chcę znowu przeżywać tego, co kiedyś... Problemy jest łatwo rozwiązać, ale najtrudniej było mi się z nimi pogodzić i zaczać działać... Niestety każdy błąd, jest ciosem w moje serce, powoduje że upadam i ciężko mi się podnieść. Więc teraz matura, prawko, 8nastka. Dużo wyzwań, wątpliwości i ważnych decyzji, ale kto da radę, jeśli nie ja?
W 2009 było też sporo imprez... W końcu udało mi się wytrwać i stosować się do własnych poglądów, za co otrzymałam wielką nagrodę. To ta jedna 8nastka, od której się wszystko zaczęło, potoczyło bardzo szybko, ale nieczego nie żałuję. Po raz pierszy w życiu niczego nie żałuję, mimo że jest ciężko, mimo że jest to ogromne wyzwanie, mimo że tracąc to, zaznam największego zawodu w życiu i pewnie się nie ogarnę przez parę miesięcy, ale to nic. Jestem szczęśliwa i mam śliczny pierścionek Rodzina mi się jakby powiększa (Kasiu, Ty wiesz :D). Pierwszy raz w życiu spędziłam wigilię w gronie innym niż rodzina moja czy Ani... Całkiem fajne uczucie :)
Co do zmiany moich poglądów, to niestety przestałam marzyć. Przestałam wierzyć w to, że coś osiągnę w batomowym sporcie. Mało się angażuję, ale może potrzebuję odpoczynku, chwili na poukładanie sobie tego, co rozsypałam w wakacje.
W zeszłym roku, jak co roku ;] przekonałam się, jak wspaniali ludzie mnie otaczają. Nowością jest to, że bardzo mocno wykształtowałam w sobie poczucie, że każdy jest wartościowy i zasługuje na czas do naprawy swoich błędów. Każdy człowiek ma w sobie coś dobrego i należy dać mu milion szans. Jest to cudowne, świat staje się wtedy taki piękny i pozytywny. Zaczyna się doceniać najprostsze rzeczy. Dzięki temu stałam się jeszcze bardziej tolerancyjna.
Z aktualności... Do matury nauka idzie ciężko, a właściwie wcale nie idzie. Brakuje mi planów na przyszłość, nie wiem co robić, przez co często mam te cholerne napady zagupienia, których mam dosć i których niemiłosiernie próbuję się pozbyć, czasem niestety bez skutków...
Sylwester spędzony wśród wielu osób. Najpiękniejszy Sen o Viktorii.
W stajni byłam ostatnio na wigilii końskiej, a jeździłam ostatnio chyba w listopadzie 20 minut.
No i jakoś tak wyszło, że mam egzamin na prawo jazdy.
Aaaa. i mam łosiemnaście lat, niestety..
No i tyle.
a na zdjęciu została uwieczniona moja i Marci miłość :]
Wszystkiego dobrego ;*
Inni zdjęcia: Gwiezdne wrota bluebird11"Kuferek zrychtowany" ezekh114Rozliczenie z zauroczeniem mnilchas28.06.2025 bolimnienieboMaki andrzej73Polecam ponownie! bolimnienieboPolecam! bolimnienieboWARCHLAK *portret małego dzika* xavekittyx27.06.2025 bolimnieniebo22.06.2025 bolimnieniebo