Dwa gołębie.
Jeden drugiemu....
szkockie gołębie...
Dlaczego to zdjęcie? Bo nie mam żadnego nowego.
Chujnia, chujnia i jeszcze raz chujnia.
I nie mam depresji.
U Batoma nie bywam, z mamą widzę się rzadko, a matura zbliża w zastraszającym tempie, dodatkowo na ostatnim WOSie przekonałam się, że szanse, że zdam ją w miarę w porządku, są marne.
To samo z niemieckim... Zdecyduję się raczej na podstawę, bo nawet z nią jest krucho.
Za tydzień próbna matma...
Generalnie jestem życiową porażką.
...I chyba to uczucie we mnie przeważa...
Chociaż dzisiejsza jazda eLką poprawiła mi humor, wreszcie się odprężyłam.