(Miałem kiedyś wielki dom
Piękny ogród otaczał go
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk
Jak zapowiedź losu, kiedy rankiem znajdowałem tam
Złote jajo. Wielkie, złote jajo...
Pewnej nocy prysnął czar
Ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los
Więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej...
Czasem tylko przyjdzie on - piękny, dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw....)
Kiedyś wrócę...
I będę zdrowa, bez blizn, z prostym kręgosłupem...
Z marzeniami i uśmiechem...
Z przyszłością, a nie przeszłością...
Proszę...