No moi drodzy wakacje to już przeszłość. :D
Skończą się upały (których i tak było niewiele), letnie ciuchy chowamy na dno szafy (bo krótkie spodenki przydadzą się już chyba tylko na W-Fie). Już nie będzie można wyjść z domu tak, jak się stoi, tylko 15min trzeba będzie się opatulać ziomowymi rupieciami, żeby, nie daj Boże, nas nie przewiało. Już sobie nikt nie posiedzi na gorącym piasku na plaży w samej bieliźnie. I już nie będzie mojej siatkówki plażowej!
Teraz czas na noszenie ciężkich plecaków (no te trzy zeszyty trochę ważą) i wczesne wstawanie do szkoły. Potrzebuję mobilitacji do nauki i to szybko, bo takto czarno widzę moję wyniki egzaminów maturalnych.
uhh. Sobie i wszystkim innym uczniom życzę powodzenia w tym roku szkolnym.