Obudził ją przyjemny dla ucha śpiew ptaków . Promienie słońca przedzierające się przez firanki gładziły jej twarz . Uśmiechnęła się sama do siebie . W końcu już połowa wiosny . Przecięgnęła się leniwie i wyszła z łózka .
Spojrzała na zegarek . Była dopiero 9.00 , do spotkania z Kaśką miała jeszcze trochę czasu . Podreptała do kuchni i szperała za jedzeniem . W zasadzie nie wiedziała na co ma ochotę .Była tylko bardzo głodna . Po dłuższych rozmyślaniach skusiała się na omlety . Wyciagnęła jajka , mąkę , miała sięgać po cukier , ale przerwał jej dźwięk dzwonka w drzwiach . Poleciała szybko do drzwi wejściowych przekręciła klucz i pociągnęła za klamkę. Otworzyła szeroko oczy , a serce zabiło jej szybciej . Fala gorąca oblała jej ciało .
-Ma..arcin?-zabrzmiało to dziwnie . Jej osłupienie chyba go rozbawiło .
-No raczej -uśmiechnął się przyjaźnie-mogę wejść ? -zapytał
-Co ty tu robisz ?-nie skrywała niezadowolenia . Ból z biegiem czasu dawał upust . Teraz emocje odrodziły się na nowo . Stał przed nią jej były chłopak .
-Chciałem cię odwiedzić -odparował szybko . Miała ochotę walnąć go z całej siły w twarz . Jak on mógł ? Jak mógł ? -I pogadać -dodał .Zastanawiała się chwilę .Chyba nic złego nie zrobi wpuszczając go ?
-No dobra , wejdź .
Poszli do niej do pokoju . Czuła się dziwnie w piżamie i rozczochrana . Zostawiła go na 15 minut i wróciła do niego w lepszym stanie .
Usiadła na krześle na przeciwko niego . Poczuła zapach jego perfum . Zamknęła oczy . Znowu ten durny ból . Odsunęła się do tyłu .Przyglądał się jej w końcu wyparował :
-Mel ...-zaczął -ja chciałbym Cię przeprosić za wszystko . Kochanie wiem ...
-Zamknij się !-spod przymkniętych powiekiek widać było łzy .
-Wiem , że cię skrzywdziłem . Chciałem to naprawić .-Kontynuował widząc co na nią działa . Miał świadomość , że zadaje jej ból . Ale takiej reakcji oczekiwał . Musiał wywołać ból po to , żeby wróciła do niego .A ona nie poznała go . Nigdy tak do niej nie mówił . Tylko wtedy kiedy było dobrze , albo kiedy bardzo ją skrzywdził .
-Naprawić ? Jak mam ci zaufać ? Po tym wszystkim ....-ryczała . Przyciągnął ją do siebie i przytulił . Nie potrafiła się powstrzymać , mimo tego , że próbowała się wyrwać on i tak był silniejszy .
-Przepraszam - wyszeptał jej do ucha . Wargami ścierał jej łzy z policzków . Zamknęła oczy . Jej usta same powędrowały do jego ust . Zaczęli się całować . Jeździła rękami po całym jego ciele tak jakby widziała go pierwszy raz od paru lat .
-Kocham Cię - wyjąkała , kiedy w końcu przestali .
-Ja ciebie też . Wybacz mi . Zmienię się .
-Marcin , ale ja nie chcę zaczynac tego wsyzstkiego od nowa . Muszę się zastanowić . Dam ci czas. Jeżeli pokażesz mi , że zmieniłeś się wrócę do ciebie . -patrzyła mu prosto w oczy . Wkurzył się bo nie tego chciał .
Naprawdę tęsknił za nią . Przywyczaił się .
-Dobrze . Ile tylko chcesz , będę czekał .
Leżała tak wtulona w niego i próbowała wyobrazić sobie jego dobrego . Nie wierzyła , że się zmieni . Czas jednak pokaże .
-Dziś wychodzę z Kaśką . Nie to , żebym Cię wyganiała , ale muszę ogarnąć , zjeść coś i przyszykować się .
-Rozumiem . A gdzie idziecie ?-Spytał ciekawy .
-Do kina -uśmiechnęła się . Patrzył na nią i dopiero teraz zrozumiał co stracił . Była taka kochana , taka urocza . Nie sposób było się jej oprzeć . Sam nie rozumiał swojego zachowania . Bardzo cierpiał po jej stracie . Przysięgał sobie , że jeżeli ją odzyska to się więcej nie powtórzy . Gotowy był na wszystko . Mógł wyrzec się nawet kolegów , papierosów . Dla niej jest w stanie .
-Taki babski wieczór ?-podpywywał coraz bardzij ciekaw .
-Niezupełnie . Idziez nami jeszcze Konrad i Krystian .-sięgnęła po czerwoną szminkę . Czuł jak wybucha w nim panika . Co za Konrad ? Co za Krystian ? Zazdrość . Zazdrość . A on nie może nic zrobić . Wyglądała tak cudownie .
-To się zbieram . Nie zawracam ci głowy -posmutniał -obyś się dobrze bawiła .-stanął w drzwiach . Zobaczymy się w przyszłym tygodniu ?
-Nie wiem -odpowiedziała zmieszana .
-Zastanów się i daj mi znać . Ślicznie dziś wyglądasz . -Odwrócił się , żeby nie widziała jego szklistych oczu . Czuł się podle przez to co jej zrobił . Poszedł ścieżką do parku . Usiadł na ławce na której się rozstali ponad miesiąc temu . Przez ten cały czas unikali siebie , a dziś postanowił zmenić to . Nie dawał bez niej rady . Jak na ironię losu obok przechodziła para wtulonych w siebie ludzi . Teraz zrozumiał czego jego Melania pragnęła . Poważnego związku . Jak on mógł ? Wciąz powtarzał sobie . Chciał wynagrodzić jej wszystkie krzywdy . Pragnął zapewnić jej bezpieczeństwo . Wiedział , że łatwo nie będzie . Jednak podoła temu wyzwaniu i zmieni się . Niedługo będzie miała urodziny . Zrobi jej takie urodziny jakich jeszcze nigdy w życiu nie miała . Napisze też dla niej piosenkę . Uwielbiał pisać , a niedawno zaczął nagrywać ze swoimi dwoma kolegami jakies kawałki . Zdenerwowany odpalił szlugę . Bał się o ten dzisiejszy dzień i o to , że wyszła z jakimś dwoma chłopakami .
Spalił do końca i zastanawiał się co dzisiaj będzie robił . Bez niej życie było bez sensu . Teraz ma szanse by to wszystko odbudować . Naprawić to co zepsuł .
O 16.00 zrobiło się już chłodno . Z jego myśli wyrwał go dźwięk telefonu . Dzwonił Darek
-Ema stary co jest ? ...aha ...no dobra ....zaraz wbijam do was .
Wstał i zmierzał do Darka . Przeszedł przez park , później koło galerii . Szedł przed siebie zamyślony , kiedy po drugiej stronie zobaczył roześmianą Melanię w towarzystwie Kaśki i tych chłopaków . Kaśka szła z przodu pochłonieta rozmową z jednym z nich , a ten drugi z tyłu gilgotał i zaczepiał Melanię . Zrobiło mu się przykro . Nie mógł od nich oderwać wzroku . Chłopak złapał melanię i podniósł wysoko , śmiała się już na całe gardło . Odwróciła głowę i ich oczy się spotkały . Przestała się śmiać , a Marcin odwrócił głowę i przyspieszył kroku .
Boli . Boli . Boli .Boli .Cholernie boli.