Przepraszam , że dodaję notki w dużych przerwach , ale niestety nie mam motywacji do dalszego pisania . Mam wrażenie i to chyba słyszne , że tylko jedna , albo swie osoby interesuje to całe opowiadanie .
Ilość komentarzy mnie nie satysfakcjonuje , a dzięki nim mam świadomość , że ktoś to czyta . Więc dodam wpis , a później zobaczę jakie będą efekty . Bo ja w pisaniu na darmo sensu nie widzę .
:)
Inaczej być nie mogło . Tak to Marcin , wchodził na basen . Zmieszała się . Miała nadzieję , że jej nie zobaczy . Nagle zapragnęła zniknąć z basenu . Nie miała jednak żadnych argumentów , a za bilet zapłaciła . Westchnęła cięzko . Dzień , który miał być fajny chyba takim nie będzie .
-To ja idziemy pływać ?- z zamyślenia wyrwał ją głos Kamila . Otrząsnęła się i pospiesznie odparła :
-Pewnie !
Nie było tak źle . Pływali , rzucali piłką . Kamil rozbawiał ją do łez .
-Ups ! Mam na sobie kolczyki . Czekaj zdejmę je i pójdę odłożyć . Nie chcę , żeby się zgubiły - odparła . Sięgała do ucha kiedy nie wiadomo skąd wypłynął Krystian , chwycił jej kolczyki i szrpnał .
-Ała ! Idioto !-wydarła się z grymasem bólu malującym się na twarzy -co ty sobie wyobrażasz ? -z jedej z dziurek delikatnie kapała krew .
-Co ty wyprawiasz ?- Kamil podniósł głos -czy ciebie pojebało już do reszty ?
-Nie - roześmiał się Krystian - jak mnie dogoni i zabierze kolczyki będą jej - ryknął śmiechem .
-Ja Ci pokażę -Kamil zerwał się za nim
-To ja mu pokażę !- wściekła Melania wyszła z wody i pognała za śmiejącym się wciąż Krystianem . Może dla niego to było śmieszne , ale nie dla niej ! Co on sobie właściwie wyobrażał ? Nie dosyć , że ją skrzywdził , to jeszcze zabiera jej własność . Miała ochotę rozszarpać go . Obiecała sobie , że jak tylko go dorwie sama osobiście przywali mu . Wbiegł na sam koniec basenu , tam gdzie było najgłębiej . Już prawie ! Już prawie go miała . Ludzie patrzyli się za nimi , jak za jakimiś idiotami , nadpobudliwymi ludźmi . Usłyszała , że ratownik każe natychmiast przestać , ale miała to w dupie . Najważniejsze było dorwać tego durnia . Przyspieszyła . Poczuła , że leci . Poczuła okropny ból w głowie . Ciemność .
-Kurwa mać ! - wydarł się Kamil rzucając się za Melanią do basenu . W koło coraz szybciej unosiła się smuga krwi . Niestety jakiś chłopak go wyprzedził . Wyciągnął ją delikatnie na brzeg . Była nieprzytopmna .
-Kochanie moje kochanie - z oczu chłopaka zleciały pojedyńcze łzy . Szczękę zaciskał wściekle . Kamil patrzył oszołomiony "Kochanie ?" właściwie widział już tego chłopaka jak gadał z Melanią . Jak on tam miał ? Marcin ? Chyba tak .
-Zajebie cię gnoju !- Kamil patrzył na wystraszonego Krystiana
-Ja ...ja - Krystian stał nie mogąc wymówić ani jednego słowa .
-Co tu się dzieje ? -Przybiegł ratownik - O Boże ! Dzwońcie na karetkę ! Beata ? -wydarł się do siedzącej niedaleko ratowniczki - dzwoń szybko na pogotowie .
-Już się robi - kobieta pospiesznie gdzieś pobiegła .
-Szybko dajcie mi jakąś ścierkę - ratownik był przerażony .