Marcin stał za szpitalem i nerwowo palił papierosa . Jego ciało nadal przechodziły nieprzyjemne dreszcze . Właśnie wyszedł ze szpitala . Słońce już zachodziło . Spostrzegł , że w jego kierunku idzie Kamil . Zdenerwował się jeszcze bardziej .
-Masz ognia ?-odezwał się Kamil .
-Mam .
-Dasz ?
-Dam - odparł . Starał się być miły , chciał wiedzieć co takiego dokładnie stało się na basenie . On widział tylko jak Melania biegła i poślizgnęła się wpadając do wody i przy okazji rozwalając sobie głowę . A teraz leży nieprzytomna w szpitalu z całą masą rureczek odchodzących od jej ciała . Taki widok łamał mu serce . Chociaż lekarz pocieszał , że jej stan jest stabilny , ma z tyłu głowy sześć szwów i wstrząśnienie mózgu . Powinna dojść do siebie za góra trzy dni .
-Dzięki .
-Tak właściwie co się tam stało ? Na basenie .
-Szkoda gadać . Jeden z moich kumpli wyrwał Melani kolczyki z uszu i zaczął się przedrzeźniać . Sam widziałes do czego to doprowadziło . Biedactwo
-Zajebie gnoja .
-Melania jest dla Ciebie kimś ważnym ? -spytał zaskoczony .
-Tak . Jest dla mnie najważniejsza .
-Ktoś tu się zakochał -uśmiechnął się Kamil . Marcin nie miał ochoty na rozmowę . Jedyne czego chciał to snu . Tego , żeby zapomnieć o tym dniu .
Z samego rana zjadł szybko śniadanie i pędem ruszył do Melani do szpitala . Po drodze prześliczną czerowną róże od jakiegoś japońca na targu . Przykuła jego uwagę może właśnie dlatego , że jedyna została , ostatnia i była taka piękna . Śpiszył się. W sali 221 czekała go i miła niespodzianka i zła . Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to to , że Melania nie spała . Miała otwarte oczy i coś opowiadała . Obok jej łóżka siedział nie kto inny jak Kamil . Trzymał ją za rękę . Marcin zmieszał się . Czuł się tak jakby niepotrzeny .
-Nareszcie obudziłaś się . Słońce tak się martwiłem o ciebie - czule pogłaskał ją po głowie , kładąc obok niej różę .
Zmieszała się .
-Jaa- powiedział już smutniejszym głosem - ja wam nie będę przeszkadzał . Nie wiedziałem , że wy ... wy
-Mmarcin to nie tak !- próbowała się bronić - to tylko znajomy
-Nie musisz mi się tłumaczyć -rzekł - przyjdę później - odszedł wściekły .
Melania tęskniła za Marcinem . Kamil opowiedział jej o tym jak to Marcin uratował ją z wody . Imponował jej . Może naprawdę mu zależy ?