photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LIPCA 2012

Erasmus ostatki

Foto z Chinatown.

 

Nieubłaganie zbliża się koniec Erasmusa a co się z tym wiąże to powrót do Polski. Nie byłbym szczery gdybym uznał, że się bardzo cieszę. I nie chodzi tutaj o Stralsund. Chodzi o to, że znowu muszę zderzyć się z rzeczywistością. Wiem, że powinno być dobrze, ale niestety sprawy, na które nie mam zbytnio wpływu toczą się raczej niepomyślnie...

 

Teraz postaram rozwinąć swoją myśl. Mimo to, że zawsze dobrze potrafiłem się zorganizować to troszkę się tutaj rozleniwiłem. Przez 5 miesięcy nie musiałem pracować, bo dostałem super stypendium, podróżowałem bawiłem się. Oczywiście nie pomyślcie, że tylko się bawiłem, uczyłem się też, musiałem napisać projekty po angielsku, zaprezentować je oraz zaliczyć parę egzaminów. W Polsce czeka mnie szukania mieszkania, niestety w Lesznie jest z nimi kiepsko, następnie będę musiał znaleźć pracę a później połączyć to wszystko ze studiowaniem, pisaniem pracy licencjackiej. Jestem ekstrawertykiem, więc nie mogę sobie pozwolić ograniczenie spotkań towarzyskim, zresztą życie nie powinno kręcić się tylko wokół nauki i pracy. Musi być czas na przyjemności.

 

Często koledzy, koleżanki czasami też pytają mnie jak tam sprawy sercowe, czy wyrwałem jakąś Hiszpankę, Niemkę. Otóż tak poznałem, lecz nie wyrwałem. Ale też nie Hiszpankę i nie w Niemczech. Sprawy ogólnie się skomplikowały nieco, więc ogólnie lipa. Może gdyby było inaczej to wracałbym z wielką radością do Polski. Zobaczymy mówią, że na każdego przyjdzie czas   Cały czas wierzę, że to spotka i mnie 

 

Wczoraj z koleżanką powoli żegnaliśmy się z campusem.  Dziś przyszedł czas pierwszych pożegnań. Łatwo nie jest, skoro z kimś ze wszystkimi żyło się przez pół roku 24 godziny na dobę. Taka mała Erasmusowa rodzinka. Dlatego też nie obyło się bez łez. Przykry jest widok sporej liczby ludzi opuszczających campus z walizkami. To świadczy o tym, że kolejny etap w życiu się kończy. No ale cóż taka kolej rzeczy. Podobno nic nie trwa wiecznie. Ja jednak wierzę, że coś jednak tak..

 

O 13 jadą następni, a ja zostaję sam z koleżanką.

Między 15, a 17 byłem nad morzem pogoda dopisała. Na placu zabaw bawiłem się jak dziecko. Jutro wstawię fotkę Ogólnie pogoda jak na Stralsundzkie warunki była dziś nawet, nawet:D Pochodziliśmy brzegiem morza. Wypad super, ale niestety 15 minut bez koszulki=wysypka na klacie 

 

Liczę na to, że jak wrócę pomożecie mi się znowu zaaklimatyzować, pójdziemy razem na piwo i na imprezę. Czy też spotkamy się na kawie w kawiarni, pójdziemy na spacer i porozmawiamy.

Komentarze

Junior takajednapl Na prawdę jesteś ekstrawertykiem, skoro jeszcze Ciebie tutaj nie było i nie znalazłeś czasu bartuś :*
29/07/2012 21:47:15
Junior takajednapl Napewno ciężko Ci się teraz będzie przestawić na 'polskie klimaty'. Ale z czasem się to ułatwi. Masz rację, nie żadne Hiszpanki ani Niemki, polki najładniejsze !!!!!!!!!!!!!! :-] :-] :-]

PS. Gdzie fotka z placu zabaw :-) :*
27/07/2012 1:23:52