photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 20 WRZEŚNIA 2012 , exif
671
Dodano: 20 WRZEŚNIA 2012

Cypr

Nie jestem w stanie wszystkim z osobna streścić mojego wyjazdu na Cypr, dlatego notkę zamieszczam tutaj

Być może nie wszyscy wiedzą, ale jechałem na Cypr odwiedzić kolegę z byłej pracy, niepowtarzalna okazja i jak się również później okazało doborowe towarzystwo. Przyjrzałem się ogólnie pracy animatorów. Sam miałem okazję uczestniczyć w programie zajęć.

 

Ale może od początku:

Na Cypr wylatywałem 7 września o 18:50 z Krakowa. Tak więc najpierw musiałem dotrzeć właśnie tam. Wyruszyłem o 6 rano z Kościana pociągiem. Na szczęście pociagi kursowały punktualnie więc spokojnie zdążyłem odwiedzić stary rynek i kilka atrakcji znajdujących się po drodze. Na Cypr dotarłem o 23 czasu lokalnego, czyli o 22 czasu polskiego. Od teraz będę posługiwał się czasem lokalnym.

czekałem jakoś do pierwszej w nocy za transportem z lotniska do miejsca zakwaterowania. Na miejscu razem z Kubą i nowo poznanym kolegą Staszkiem zrobiliśmy krótki spacer krajoznawczy, przed snem piwko i do łóżka

 

8 września z samego rana wyruszyłem na plażę, opalałem się, kąpałem w ciepłym morzu a później nording walking z Kubą. Wieczorem spacer na miesto, kupno pierwszy pamiątek, wysłanie kartek oraz znalezienie rosyjskiego skarbu

 

9 września tradycyjnie plaża, morze i podziwianie fauny i flory lokalnej, która mocno różni się od naszej. Wieczorem czas spędzałem z animatorami.

 

We wtorek 11 września picie pod latarnią morską super miejsce, które znajduje się w porcie Latchi.

 

12 września wycieczka rowerowa z Kubą między innymi do łaźni Afrodyty z jednoczesnym podziwianiem widoków po drodze.

 

W czwartek miał odbyć się parasailing, na który wybierałem się ze Staszkiem, ale ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne został odwołany.

 

W piątek udało się skorzystać z oferty firmy specjalizującej się w sportach wodnych i przeżyć niezapomnianą przygodę na parasailingu, Było mega. Polecam próbujcie tego też. 40 m nad wodą robi wrażenie :D

 

w sobotę kolejne zakupy i przygotowywanie się psychiczne na powrót do Polski.

 

W niedzielę wieczorem zostałem wyrózniony przez znajomych dyplomem itaki za nocne zwiedzanie Finlandii, znalezienie rosyjskiego skarbu praz wodną gimnastykę z wężem, oprócz tego różne gadżety i medal :D

 

w poniedziałek 17 września powrót. jechałem z Polis autobusem do Pafos, po 2 przesiadkach dotarłem na lotnisko a następnie do Krakowa. Nocnym pociagiem doterłame o 6 rano na dworzec PKP w Kościanie.

 

W trakcie pobytu miałem okazję poznać rozmaite kuchnie świata i oczywiście tą najważniejszą cypryjską. Najbardziej zasmakował mi ser Halloumi. Takie połaczenie sery feta z Mozarela. Jadłem owoce opuncji, miałem okazję minąć się z wężem w trakcie kąpieli morskiej, naszczęście nieżywym wężem Zobaczyłem miejsca gdzie się  żółwie wylęgują, oraz miałem okazję przyjrzeć się egzotycznym jaszczurkom, które zmieniały kolor

 

Wieczory spędzane głównie z Kubą, Staszkiem i Kasią również były ciekawe. Gra w blokusa, muchy, uno, tysiąca i farmera w tym towarzystwie były naprawdę rewelacyjne Czasami udawało mi się wygrywać

 

Ciekawostką jest  to, że niestety z przyczyn losowych nie mogłem zamieszkać u Kuby, ale na szczęście Staszek mnie przygarnął. Później okazało się, że mieszka on w Polsce niedaleko mnie i znam jego rodziców

 

Wakacje realacja, chodź muszę przyznać, że bardzo tęskniłem. Ale jestem już w Polsce, rozpoczynam 3 rok studiów, więc można balować piwkować i tańcować.

 

P.S. aktualnie pilnie poszukuję pokoju, jeśli ktoś miałby jakieś info to proszę o informację. Pozdro