Rajd, Sierpień-wrzesień, 2012.
Fot. Gabrysia (ja)
Sylwia na Niponiu
wracam
14 września 2012
do codziennych relacji, mam nadzieję, że w miarę systematycznych:-) Dziś po raz pierwszy w tym tygodniu byłam prawie cały dzień w domu! Tylko we Wróblewie byłam po południu:-) Rano wzięłam Harnasia do bron, w ramach uruchamiania go po kontuzji. Zaczął źle, tzn spróbował wystartować a jak się nie dało zaczął podskakiwać. Po czym się zatrzymał i nie chciał ruszyć, bo mu nie pozwoliłam odpalić wrotek. Uparłam się, że będziemy stępem bronować! Całe szczęście błoto było i było wystarczająco ciężko, szybko sobie dał spokój. Trochę się jeszcze usiłował płoszyć i własny kierunek obierać ale nie było źle. Potem jeździła Alicja na Golasie i Dominika na Liberii. Dominika chce pojechać Akademickie i chyba musi na mojej kobyle, bo na Funny to tylko na oklep! Trening niezły ale kobył ja usiłuje lekceważyć cały czas. Na polu byłyśmy, głównie przejścia robiłyśmy. Nawet w fajnej ramie chodziła. Przejechałam sie też wozem (Nicpoń i Prosiak) bo na jutro potrzebne mi Prosię na szkółki a więc w miarę zmęczone:-) Tomek polonżował Ślązora-chodziła jak na ślązora przystało, czyli wstrzymując się od ruchu. Zwłaszcza w lewo. To samo jest też przy prowadzeniu w ręku-kobyłka usiłuje przechodzić na lewą stronę człowieka, wyraźnie jej nie leży mieć kogoś po swojej lewej. I w prawo lonżowała się w miarę a w lewo nie chciała iść. Ona w ogóle robi coś takiego, że zatrzymuje się i nie chce iść-jak źrebak mały. Folglut też polonżowany-nie chciała chodzić stępem, kłusowała odwrotnie wygięta i ma kłopoty z galopem na lonży-nie łapie równowagi, krzyżowała. Koń ogólnie posłuszny natomiast nie spokojny. Też Tomek lonżował, bo ja byłam we Wróblewie, gdzie prowadziłam treningi z Agnieszką na Kalipso (już tam kilka razy byłam, nie pamietam czy pisałam...) uczymy się skoku z kłusa z tzw "niemiecką" wskazówką. Na Whiskim jeździł Darek, musiał przeforsować płoszenie się (dzieci zza krzaków atakowały) i nakręcił się kółeczek kłusem-jak bym Wrześnię widziała! I Agnieszka O na Alenie-trzymanie koła i troszkę pracy nad ustawieniem w stępie. Na Lutkę znowu nie mam czasu! A Olga do Wro pojechała.