Taaak... weekend już się kończy, a ja właściwie nic ciekawego nie robiłam. Wybaczcie, że mój blog z takiego typowego o odchudzaniu stał się od pewnego czasu blogiem o innych sprawach z mojego życia. Chyba po prostu muszę się wygadać, a nie mam komu więc piszę tutaj. Z pozoru wszystko jest ok, ale czuję, że tak nie jest. I to dziwne, ale najbardziej boję się o sprawy między mną a B. Nie wiem może to są obawy po poprzednim związku który był jaki był. Ufam mu w 100%-tach, a jednocześnie boję się, że znajdzie sobie kogoś lepszego ode mnie. I ta myśl nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Niby rozmawiałam z nim o tym jakiś czas temu. I było ok przez jakieś 2 dni. Potem znowu zaczęłam o tej sprawie intensywnie myśleć. Boję się, że w końcu przez moją głupotę mnie zostawi, bo będzie miał dość mojego humoru.
Ostatnio nawet był lekko podłamany, bo kompletnie nie wie jak mi pomóc. Hm... w sumie mu się nie dziwię...