-nie pozwolilabym na to, gdyby nie Milosc.
Bo dzisiaj na matmie czulam sie, jak bohaterka komiksu Guya Delisle'a. Tak wrosnieta w rzeczywistosc. I w pelni zdajaca sobie sprawe z tej calej absurdalnosci. Oczywiscie pozytywnie i z przymruzeniem oka. Bo dzisiaj bylo lepiej niz znosnie ;]
Smutny jest fakt, ze poukladalam sobie wszystko w glowie. Cholera wszystko. I zrozumialam, ze nie pracuje sie nad soba, tylko ze soba. Jest sie pacjenetem i terapeuta w jednym ciele. Co u mnie nie jest trudne, bo jestem generalnie kilkoma osobami. Nawet na raz. Kazdy tak ma? W kazdym razie to wszystko musialo zejsc na dalszy plan.Bo aktulanie moim glownym celem jest przetrwanie. Poczekam. A co potem. Uciekne. Tylko dokad? Ewakuacja oznacza jednoczenie spalenie mostow. Odciecie sie ma swoje zalety i wady. Nie lubie niezalatwionych spraw. Nie chce ich tak zostawiac. Ale tez nie mam sily ich ruszyc. Jeszcze nie teraz. Kiedy? Kiedys. Do ucieczki ze strachu tez trzeba odwagi. Czuje, ze mi jej brakuje. Boje sie, ze nic by to nie zmienilo. Jak to nie? Czy moze byc gorzej? Ale jakby nie patrzec dlugo sie trzymalam. Bez pokazywania swojego prawdziwego ja. I to nie jest tak, ze zaluje. Zaluje tylko dlatego, ze Cie skrzywidzilam. Dla mnie to nic. Cholerna pierdolona norma. I znowu nie moja wina? Nie no wiadomo, ze sposob byl jak najbardziej do dupy. Ale, zeby od razu lincz i ogolnokrajowe oburzenie. Gdzie tu do jasnej kurwy jest sprawiedliwosc? Zeby mierzyc kogos inna miara niz siebie. Nie zaluje, ale jest mi glupio. Oczywisic kochanie, ze jest mi glupio. Konkretnie ze wzgledu na sposob, ale mniejsza. Jest mi glupio, ale co mam sobie to wytatulowac na klacie, zebyscie wiedzieli? Nikt nie jest dla mnie lepszym morlanym barometrem niz ja sama. Ale wlasnie dlatego, ze zalatwiam to we wlasnym gronie to nie wiecie, co czuje. A pyta sie mnie ktos o to? Mam za duze oczekiwania. Zostalam skazana. I bede musiala zyc z tym wyrokiek. Ani mi sie sni. Nie jestescie tego warci! Uciekne. I bedziecie sobie siedziec w tym waszym zajebistym jakze porzadnym gronie. Nikomu sie nie zrobi przykro. Przeciez sobie nie zasluzylam. Ale nie bede nikogo przepraszac. Bo jesli kogos skrzywdzilam to tylko siebie. A wiesz, jak to jest sie budzic codziennie z poczuciem takiego zeszmacenia, ale nie fizycznego, o nie, tylko takiego psychicznego, zjechania, upokorzenia, ktore jest niewspolmierne. I przyslzo mi sie zmierzyc z tym, czego sie najbardziej balam. Umre, bo nie wygram.
"I szepnę ci spod ciężkich powiek
Że jestem taka jaką zrobię."
Inni zdjęcia: wykorzystanie wody elmarw oleju z pierwszego tłoczenia kerisŁawki wymieniono. ezekh114Gimnastyka wodna bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24