- z urodzin Żanety, jeśli dobrze pamiętam 2008, tak piękny czas.
Nie wiem, czemu tak się czuję. Piątki zawsze były ciężkie. Czym mogę być zmęczona. Niepokój zawładnął moją osobą. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Za dużo pytań zostaje bez odpowiedzi. Muszę się jakoś uspokoić. Nie chcę zrobić niczego głupiego, a na to się zanosi. Teraz to mnie będziecie zeskrobywać z chodnika. Marzenia. Tak sobie połynąć raz, nie musieć się pilnować. Ale sama sobie zgotowałam taki los. Głupota, do której muszę się przyznać. Zawsze tak mam, zawsze. Nie umiem nad sobą zapanować. W środku coś się kłębi. Chcę to uciszyć. No już! Czemu mnie dręczysz? Męcze się z tym. A przecież wszystko jest dobrze. No może oprócz tego, że temu egoiście, jak sam się nazwał nie zależy. Jak może Ci nie zależeć? Nie rozumiem tego. Nie mogę pojąc. W głowie się nie mieści. A ty się pytasz: dlaczego odwracam wzrok? No zgadnij. Podobno jesteś inteligentny. Nie chcę tego spieprzyć a na razie nie wychodzi. Zrób coś, proszę. Wytłumacz.
I jest mi gorąco i zimno, jak zwykle. I jak zwykle wyjdę z domu i będę nienawidzić ludzi, których mijam. I patrzeć z góry na tych, którzy rozumieją. A ja czuję się lepsza, bo nie wiem, o czym mówią. Nie dałam się wciągnąć. "To nie mój świat". A powinien być. Chyba. A potem nie wiem, nie wiem. Daleko. I będę się wkurzać. Ale może dzisiaj będzie inaczej. Trzymam za was kciuki i dziwię sie, że nadal wam się chce. Chce się mnie. I w tym momencie pozdrowienia dla fagasów. Nadal nie wiem, czy was nienawidzić, czy polubić. Potrzebuję czegoś głupiego, czegokolwiek, co pozwoli mi nie czuć. Bo i po co? Tylko mi to przeszkadza. Rozstraja mnie. A jak najabrdziej na świecie potrzebuje równowagi.
I słucham sobie pięknej piosenki, i oczywiście nie mogę uczyć się hiszpańskiego. Ale to już mój problem. I słucham sobie Soko, która śpiewa, że ją zabije. Nie ma takiej, którą bym chciała zabić. Które by niszczyła przyszłość i marzenia. I miałaby jego. Bo nie ma jego. Walić was. Wiecie? Soko, jak ją M. skomentowała, że śpiewa, jakby się naćpała. M. to w ogóle ma taką cudowną zdolność do odbierania rzeczywistości. Nie ogarniam, jak można być tak bardzo uduchowionym i jednocześnie takim realistom. M. brakuje mi Ciebie. Jak was wszystkich.
Panować nad sobą muszę. Uspokoić się muszę. Zabić po drodze pare osób też mnuszę.
"Pronto descubrirás
que los días son eternos y vacios sin mí".
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24