Czyli ze z siostrą.
Oj uwielbiam te spacery. Zwłaszcza, jak jest śnieg.
To nic, ze muszę ciągnąc sanki z tym Małym Potworem.
Jest czadersko, jakby to Kaś powiedziała
Bo poniekąd jest. Nie tylko ze względu na spacer. Jest śnieg, jest bialo, jest minus trzynaście, jest ZIMA! I cieszę się z tego cholernie!
A jak będzie około zera, to ulepię Pana Bałwana. Takiego jak w zeszłym roku.
Jutro tata zapowiedział nam kulig. Samochodowy rzecz jasna. Zobaczymy jak to będzie.
Uwielbiam zimę. Wtedy sa sanki, łyżwy, wino grzane, herbata z malinami i cytryną, długie wieczory przy kominku i można siedziec tak do poźna!
Niech już będa Święta! Stanowczo domagam się Świąt! I piernika!
Wracam do "Biesów" Dostojewskiego.
Niech żyją audiobooki!