photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 MARCA 2015

- przestawienie czasu -

 

ironia losu. zaspać godzinę do pracy. w niedzielę.

 

przeszłam sama siebie. wręcz rozdeptałam słowo rozsądek i splunęłam na termin strach. zaprosiłam na wódkę obojętność i znalazłam się 'set kilometrów poza domem. zdjęłam z siebie wstyd i pchnęłam na łóżko przeszłość. obudziłam się tańcząc na barmańskim blacie i wytrzeszczajac oczy, gdzie jestem, co robię. wzruszyłam ramionami, spędzając resztki przyzwoitości i rzuciłam się w ramiona upustowi emocji. śmiałam się i płakałam na przemian wymiotując biegiem zdarzeń i nadmiarem alkoholu. wstałam z uniesioną dumnie głową i upadłam na miękkie serce, które stopiło lód w moim. prosiłam aby ten weekend nie miał końca, aby się ocknąć w tym samym czasie, codziennie. bo rano. a rano występują konsekwencje, ból głowy i nagie, groźnie wytatuowane ciało za mną. które jest jak balsam na duszę. i budzi zawsze tak samo. pocałunkiem zapomnienia.

 

tak, zapomniałam.

jak to jest mieć pada w rękach i toczyć wojnę, klnąc pod nosem, aby cię nie zbudzić, bo mnie zabili w głupiej grze.

nosić twoją podkoszulkę, która nie chce zasłaniać piersi tylko je wręcz obnażać.

parzyć ci kawę i na złość nie dodawać cukru.

czuć twój wzrok przy każdym podrzuceniu ciasta naleśnikowego na patelni.

słuchać z tobą muzyki emocjonalnej i dotykać plecami ścian, które chłonęły bas.

łasić się do ciebie i wręcz przyklejać przy każdej możliwej okazji.

przekazywać sobie duszę w postaci dymu papierosowego z ust do ust.

wychodzić na spacer 'przed siebie', gubiąc się w ślepym zaułku.

skakać po białych pasach dla przechodniów.

unikać ludzi.

 

 

uwaga dżdżownice. mam was na oku.

 

 

żałuję wielu decyzji. ale nikogo tym nie obarczam, bo wiem, że wszystko jest z mojej inicjatywy. i nic nie dzieje się przypadkiem. sporo osób wniosło w moje życie tyle szczęścia, co ma wysokość szczytu mount everest. jak nie wyżej, więcej, hen hen.

 

moja psychika poszła wstecz, kiedy zachowaniem przypomninałam licealistkę. gdy wydawałam zabawne dźwięki, zaskakiwałam ludzi, nie zastanawiałam się nad odpowiedzią, przeżywałam wszystko ze zdwojoną siłą, bałam się przemijania, chciałam aby ciągle się coś działo. tylko teraz jakoś tak dojrzalej.

 

czuję wiosnę w swoim oszronionym sercu i obolałych barkach. nawet w posiniaczonych nogach i okaleczonych rękach. w zmęczonych i przyozdobionych zmarszczkami oczach. w myślach, słowach, we wszystkim. nawet w powrocie anemii.

i czekam na woodstock. hed pe. moja miłość w latach buntu.

 

a po woodstocku bilet w jedną stronę.

chcę już sierpień. w sumie to najpierw trzeci tydzień kwietnia.

 

 

 

witaj.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika systemtomypierdolimy.

Informacje o systemtomypierdolimy


Inni zdjęcia: 1509 akcentovaVibes najprawdopodobniejnieJa patki91gdW lesie patki91gdJa patki91gd:* patki91gdSynek nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... couuuld