Eloo.
Wczoraj BKS z Ewą. Coś budują chyba ;c
Takie tam, spanie w krzakach, zwierzenia pokrzywdzonych przez los, "rzut gównem", pocięte palce i twarze :)
Potem ratunek Burlika, opieprz od mamy, i trzygodzinny spacer z Burlasem i Dominikiem, o tak :D
Niestety, do mej pustej i bolącej głowy wpadł pomysł, by poskakać na skakance. Myślałam, że umrę.
Planuję sobie.
Wstawiam Dominika, bo się stęskniłam strasznie :3
fot: Zuza Gromek
K.